Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalny występ torunian i koniec marzeń o bezpiecznym miejscu w PLH

(jp)
fot. Lech Kamiński
TKH Nesta już praktycznie bez szans na awans do czołowej szóstki ekstraklasy. Wczoraj torunianie w kiepskim stylu przegrali z Naprzodem Janów.

TKH Nesta - Naprzód 1L4 (0:1. 0:1, 1:2)

TABELA:

1. GKS 12 31 48:25
2. Cracovia 14 28 50:34
3. Zagłębie 12 23 55:43
4. Stoczniowiec 13 23 53:44
5. JKH GKS 12 18 45:39
6. Podhale 12 18 36:33
7. Naprzód 13 18 31:55
8. Unia 12 12 41:51
9. TKH Nesta 12 10 23:40
10. KH Sanok 12 5 31:49

Bramki: 0:1 Gwiżdż - Jóźwik (4.), 0:2 Ł. Elżbieciak (37.), 0:3 Kacir - Słodczyk, Pohl (42.), 1:3 Marmurowicz - Kuchnicki (56.), 1:4 Kubenko - Bouz (58.)
TKH Nesta: Plaskiewicz - Buril, Koseda, Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Kubat, Cychowski, Marmurowicz, Porthen, Koivisto - Talaga, Lidtke, Chrzanowski, Kuchnicki, Minge - Pietras, Porębski, Jastrzębski, Winiarski, Wieczorek

To był najważniejszy mecz toruńskich hokeisów w pierwszej fazie rozgrywek. Po dwóch rundach liga zostanie podzielona na dwie grupy. Sześć czołowych zespołów zagra między sobą o rozstawienie przed play off, cztery pozostałe plus dwie najlepsze z I ligi o dwa pozostałe miejsca w fazie pucharowej i utrzymanie. Przed zaległym meczem z Naprzodem TKH Nesta tracił osiem punktów do szóstego miejsca i wszystko jeszcze było możliwe. Tym bardziej, że torunianie w ostatnich meczach grali naprawdę nieźle.
Tymczasem ponownie okazało się, że TKH Nesta gra tym gorzej, im slabszego ma przeciwnika. Po świetnych pojedynkach z Podhalem Nowy Targ i Stoczniowcem Gdańsk spisał się fatalnie w meczu z ligowym średniakiem, który stracił dotąd najwięcej bramek w lidze. Torunianie zagrali zarazem najważniejszy i najsłabszy mecz w tej rundzie.

Na lodowisku od początku panowali goście. Podopieczni Tomasza Rutkowskiego grali chaotycznie, nerwowo i przez dwie tercje praktycznie nie byli w stanie stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Michała Elżbieciaka. Sytuacji strzeleckich nie mieli nawet grając w podwójnej przewadze.

Za to bramki w tym meczu gospodarze tracili nadzwyczaj łatwo i w kuriozalnych okolicznościach. Już w 4. minucie było 1:0 dla Naprzodu: Michała Plaskiewicza pokonał Artur Gwiżdż, gdy goście grali w osłabieniu. W drugiej tercji podwyższył Łukasz Elżbieciak. Po jego lekkim uderzeniu z prawego skrzydała bramkarz TKH wypuścił krążek z rękawicy.

Torunianie do ataku rzucili się dopiero w końcówce przy stanie 0:3. Nie można było jednak marzyć o korzystnym wyniku, skoro po raz kolejny nie wykorzystuje się podwójnej przewagi, a Daniel Minge dwukrotnie w sytuacji sam na sam trafia w bramkarza.

Dopiero w 56. minucie pod poprzeczkę trafił Arkadiusz Marmurowicz, ale było już zdecydowanie za późno na walkę o punkty w tym meczu. Ostatecznie zapędy gospodarzxy ostudził Słowak Wiktor Kubenko, który na dwie minuty przed końcem po szybkim kontrataku ustalił wynik spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska