W szkołach kamery montowane są z rozmaitych przyczyn. Jedne placówki mają problem z narkotykami, inne z pobiciami.
Do niedawna w Gimnazjum przy ul. Wiejskiej prawdziwym
utrapieniem byli wandale
Wieczorami chuliganie wybijali okna, a po każdym weekendzie na ścianach pojawiały się nowe graffiti. Z kolei woźni odnajdywali na boisku porozbijane butelki, ślady alkoholowych libacji.
Łobuzy mieli ułatwione zadanie, bo od strony boisk mogli urzędować praktycznie niezauważeni.
Szkolny dziedziniec sąsiaduje z ogródkami, a przez strugę ze składnicą złomu.
Od kilku miesięcy placówkę ochrania jedna z firm ochroniarskich. Choć jej pracownicy dość często patrolują okolice szkoły, to wandale znajdowali jeszcze czas, żeby uszczuplić stan okien. Wydawało się, że trzeba by postawić na boisku kogoś kto pilnowałby obiektu całą dobę...
Ówczesny dyrektor, Jerzy Siennicki, który urzędowanie skończył w sierpniu, doszedł do wniosku, że zamiast ciągle wydawać pieniądze na naprawy
warto zainwestować
w system kamer. - Inwestycja kosztowała dziesięć tysięcy złotych. Miasta nie kosztowało to ani złotówki, bowiem szkoła wygospodarowała pieniądze z przyznanego budżetu - informuje Mieczysław Komuda, informator prasowy.
Na początku tego tygodnia w budynku i na gmachu pojawiło się czternaście kamer. Obraz
przez całą dobę
nagrywany jest na dysk twardy. Wszystko co wyłapią kamery trafia również na monitory w gabinecie dyrektora i u sprzątaczek.
Okazuje się, że taki system wewnętrznego monitoringu jest w szkole przydatny. - To sposób na wiele problemów, na przykład z nieproszonymi gośćmi. Kamery skutecznie wspomogają nauczycielskie dyżury na tarasie i w szkole - tłumaczy Zdzisław Kędzia, obecny dyrektor.
Jedna z kamer wycelowana jest w miejsce, gdzie wandale szczególnie chętnie dawali o sobie znać.
Dzień po założeniu
chuliganie uszkodzili instalację.
Nagranie zabezpieczono i przekazano policji, która zajmuje się już sprawą.
Co prawda sprawca starał się chować twarz za kapturem, ale najwyraźniej nie wiedział, że złapał się w pole "widzenia" jednej z pozostałych kamer.
Film z wandalami w roli głównej
Paweł Kędzia

Obraz z czternastu kamer przekazywany jest do gabinetu dyrektora. Ponadto wszystko co przez całą dobę zarejestrują urządzenia nagrywane jest na dysku twardym.
Czternaście kamer śledzi to co dzieje się w gmachu i na boiskach brodnickiego Gimnazjum nr 1. To pierwsza szkoła w mieście, która zdecydowała się zainstalować system monitoringu.