Bydgoska Kronika Filmowa
Działa na zasadzie profesjonalnych i bezpłatnych warsztatów prowadzonych przez Marcina Sautera i Macieja Cuske przy Miejskim Ośrodku Kultury. Ma wykreować zespół filmowców, którzy zajmą się realizacją filmowej Kroniki Bydgoszczy.
E-wydanie Gazety Pomorskiej
E-wydanie Gazety Pomorskiej
Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej".
Przed rozpoczęciem festiwalu nikt nawet nie typował naszych reprezentantów do jakiejkolwiek nagrody. Tym większe było zaskoczenie publiczności, kiedy podczas sobotniej gali wymieniano zwycięzców trzech ostatnich, najważniejszych konkursów imprezy.
Pierwszy, dedykowany twórcom nieprofesjonalnym na reportaż do 10 minut, wygrał Jakub Piskozub, podopieczny Bydgoskiej Kroniki Filmowej.
Już ta decyzja jurorów wywołała gromkie brawa publiczności. Potem jednak na scenę wszedł Remigiusz Zawadzki, dyrektor "Camery Obscury", który ogłosił werdykt konkursu ogólnopolskiego, na reportaż do 25 minut. Kiedy ogłosił, że w głosowaniu publiczności wygrał dokument "Palacz", Jakuba Drobczyńskiego, kolejnego wychowanka Bydgoskiej Szkoły Filmowej, publiczność wpadła w euforię.
I to jednak nie był koniec niespodzianek, bo później ogłoszono jeszcze zwycięzcę najważniejszego, międzynarodowego konkursu festiwalu.
- Tu wybieraliśmy spośród dwóch typów reportaży - tradycyjnych, bliskich brytyjskim produkcjom i materiałów o tematyce bardziej osobistej - tłumaczył Marian Chiriac, rumuński dziennikarz śledczy i członek jury. - Łącznie obejrzeliśmy 16 filmów z różnych części świata. Wszystkie stały na równym, wysokim poziomie, ale ostatecznie postawiliśmy na Macieja Cuske, za ekstremalnie osobiste podejście do tematu i techniki filmowania - wyjaśnia.
Po ogłoszeniu werdyktu długim brawom nie było końca.
- Cieszę się, że w moim mieście udało się zdobyć tak zacną nagrodę - mówił reżyser i współzałożyciel... Bydgoskiej Kroniki Filmowej. - To dla mnie naprawdę duże wyróżnienie. Zwłaszcza, że mam świadomość, jakie filmy brały udział w konkursie. Były to materiały przygotowane przez profesjonalne telewizje, jeżdżących po całym świecie i zbierających wielkie tematy reporterów. A tu nagle wygrywa reportaż o przygotowaniach młodego chłopca do komunii świętej - skromnie dodał Cuske.
Przypomnijmy, że jego "Dekalog... po Dekalogu - Pamiętaj abyś dzień święty święcił", to niezwykle osobisty materiał, którego głównymi bohaterami są członkowie rodziny reżysera.
- W każdym swoim filmie lubię dostrzegać w prostych rzeczach coś niezwykłego - mówi laureat festiwalowego Grand Prix.
Więcej informacji i rozmowa z Jakubem Drobczyńskim w poniedziałkowym wydaniu "Pomorskiej".
Udostępnij