Firma z Lipna oszukała allegrowiczów z całej Polski? Trwa policyjne śledztwo

- Tylko w ubiegłym tygodniu wpłynęło do nas kilka pism z całej Polski, zawiadamiających o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez tę właśnie firmę - mówi Anna Kozłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. - Sprawa zatacza więc coraz szersze kręgi i jest przez nas wyjaśniana.
Na trop tej afery wpadli kilka miesięcy temu dziennikarze "Pomorskiej". Nawiązaliśmy kontakt z mieszkanką Wielkopolski, która poprzez Allegro kupiła w owej lipnowskiej firmie zegarek dla córki. Nie działał, więc kobieta skontaktowała się ze sprzedawcą, konkretnie zaś z panią Joanną z Lipna. Ale mimo obietnic, sprawy nie załatwiła.
Nie, nie i jeszcze raz nie
Firma z Lipna reklamuje się profesjonalnie. "... Przez ostatnie lata konsekwentnie budowaliśmy pozycję solidnego partnera..." - można przeczytać w internecie. Tej opinii przeczą komentarze na forum, a jest ich mnóstwo. "Wygrałem licytację i na tym koniec, brak kontaktu ze sprzedającym, nie polecam, wielki oszust" - pisze sylwek-1981. "Nie wpłacać pieniędzy na konto!!! Oszust! Mikser wygrałam 21.02 i oczywiście nie dotarł. Na e-maile nikt nie odpowiada, zero profesjonalizmu" - ostrzega marlena 021.
Takie słowa jak: niesolidny sprzedawca, porażka, oszustwo, zdecydowanie nie polecam, powtarzają się najczęściej. Wiele osób do tych opinii wcale się nie ogranicza. - Również do nas dotarło właśnie kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, będziemy je sprawdzać podobnie jak poprzednie - zapewnia Bogdan Wesołowski, szef Prokuratury Rejonowej w Lipnie.
Jedną z osób, które powiadomiły organa ścigania o podejrzanej firmie, jest pan Krzysztof z Koszalina. Na przełomie lutego i marca na aukcji kupił w lipnowskiej firmie m.in. garnek do gotowania ryżu, automat do wyrobu chleba, automat do lodów, żelazko ze stacją parową.
Czterech nie ma, dwa niesprawne
Dwa z sześciu wylicytowanych przedmiotów otrzymał, ale zarówno żelazko, jak i automat do lodów, okazały się niesprawne. W związku z tym, że wszystkie konta właścicielki firmy zostały zablokowane i nie ma z nią kontaktu, pan Krzysztof powiadomił policję. - Dla mnie, jako rencisty, ponad dwieście złotych, które przeznaczyłem na prezenty, jest sporą kwotą - pisze koszalinia-nin. Ma nadzieję, że policja i prokuratura wyjaśnią tę sprawę.
Dochodzenie trwa, na portalu Allegro aż roi się od negatywnych ocen firmy z Lipna. Telefonując pod numer, znany niektórym klientom sklepu, słyszymy jedynie, że takiego numeru już nie ma...