KRAJNA SĘPÓLNO - FLISAK ZŁOTORIA 0:1 (0:0)
Bramka: Łukasz Drwięga (90+1).
KRAJNA: Bąkowski - Jureńczyk, Tyda, Lipiński, Grajczyk - Pastwik (57. Majtczak), Erkvania, Żywicki, Kaczyński - Dądela, Mrugalski.
FLISAK: Zalewski - Gęsicki, Kulczewski (58. Suchocki), Lewandowski, D. Maćkiewicz (76. Markowski) - J. Maćkiewicz, Rackiewicz, Romanowski, Woroniecki - Wieczorkowski (66. Sadowski), Drwięga.
Gospodarze słabo zaprezentowali się w pierwszej części gry. Dużo lepiej na boisku wyglądali przyjezdni i tylko dobrej dyspozycji w bramce Piotra Bąkowskiego, Krajna może zawdzięczać, że nie zanotowała strat.
Po przerwie miejscowi nieco się przebudzili. Chęci do gry nabrał zwłaszcza Mrugalski, z którym obrońcy Flisaka mieli najwięcej problemów. W końcowych minutach coraz groźniej zaczęli atakować Flisacy. W 84. minucie gospodarzy poratował słupek, ale w doliczonym czasie gry graczy z Sępólna opuściło szczęście. W ostatniej akcji meczu przyjezdni egzekwowali rzut rożny, a najwyżej do piłki wyskoczył Łukasz Drwięga.
W drużynie Krajny zabrakło pauzującego za kartki Sławomira Kosmeli i kontuzjowanego Rafała Licy. Do drużyny wskakuje więc z konieczności coraz więcej młodzieży, a ci nie zawsze potrafią jeszcze wziąć odpowiedzialność za wynik.