https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradar i piraci

Waldemar Pankowski Fot. Lech Kamiński
W czasie dyżuru odwiedzili nas m.in. państwo  Buchałowicz (na pierwszym planie).  Uczestniczyli w nim także radny Degórski (trzeci  z lewej) oraz aspirant Grupa. Z aspirantem  Tomaszem Grupą, dzielnicowym Mokrego  można sie kontaktować dzwoniąc pod 637 24 34
W czasie dyżuru odwiedzili nas m.in. państwo Buchałowicz (na pierwszym planie). Uczestniczyli w nim także radny Degórski (trzeci z lewej) oraz aspirant Grupa. Z aspirantem Tomaszem Grupą, dzielnicowym Mokrego można sie kontaktować dzwoniąc pod 637 24 34 Lech Kamiński
Dlaczego strażnicy miejscy tak rzadko zaglądają do naszej dzielnicy? Kto położy tamę piratom drogowym z ul. Grudziądzkiej? Czy działalność firmy radnego Sobczaka zagraża bezpieczeństwu dzieci z SP 10? Nasz wczorajszy dyżur na Mokrym zdominowały sprawy bezpieczeństwa.

     Wczoraj przez dwie godziny, od 11.00 do 13.00 dyżurowaliśmy w klubie osiedlowym SM "Kopernik" przy ul. Świętopełka. W tym czasie Czytelnicy z Mokrego zgłaszali problemy swojej dzielnicy. Tak jak obiecaliśmy, na łamach, postaramy się pomóc w rozwiązaniu wszystkich. Dziś zajmiemy się sprawami bezpieczeństwa, o pozostałych problemach napiszemy w kolejnych wydaniach "Pomorskiej".
     Potrzebny maszt
     
- Dlaczego policja nie stanie z radarem przy ul. Grudziądzkiej, którą piraci drogowi pędzą z prędkością 100 km na godzinę? Strach wejść na przejście dla pieszych - _zastanawia się Zbigniew Krzepicki z ul. Sczanieckiego.
     
- Przy ul. Grudziądzkiej nie ma możliwości ustawienia radaru bez zajmowania jednego pasa drogi, a tego robić nie możemy - twierdzi podinspektor Andrzej Zwoliński, szef toruńskiej "drogówki". - Myślimy jednak o zamontowaniu, przy skrzyżowaniu z Jesmanowicza, fotoradaru. By tak się stało potrzebny jest jednak specjalny maszt, który kosztuje 20 tys. zł. Miejski Zarząd Dróg na razie planuje zamontowanie trzech takich masztów, na ulicach: Lubickiej, Mickiewicza i Św. Józefa. Jeżeli udałoby się zdobyć pieniądze na kolejny na pewno stanąłby przy Grudziądzkiej.
     Sprawę polecamy uwadze radnych z Mokrego?
     Gdzie ci strażnicy?
     
Zdaniem pani Aldony Małeckiej strażnicy miejscy zbyt rzadko zaglądają na Mokre. Także Czesław Degórski, radny i wiceprezes SM "Kopernik" potwierdza, że municypalnych na Mokrem zbyt wielu nie widać.
- Przeprowadziliśmy specjalną ankietę. Na pytanie do kogo zwracasz się o pomoc w sytuacji zagrożenia mieszkańcy wskazali najpierw policję, potem administrację spółdzielni, a dopiero na końcu straż miejską. To o czymś świadczy - uważa.
     Tymczasem zdaniem Wiesława Lewandowskiego, rzecznika toruńskich municypalnych każdego dnia na Mokre udają się dwa patrole strażników: pieszy i zmotoryzowany
. - Żeby zareagować musimy mieć sygnał od mieszkańców - twierdzi Lewandowski.
     Na wezwanie nie czeka natomiast**aspirant Tomasz Grupa**, który codziennie wędruje przez swój, niemały, rejon ograniczony ulicami: Grudziądzką, Chrobrego, Kościuszki i Polną
. - W zeszłym roku interweniowaliśmy w związku blokersami oraz uczniami zespołu szkół "Blok", którzy zaczepiali przechodniów. Teraz jednak jest spokój - zapewnia.
     Zakorkowana ulica
     
Inny mieszkaniec Mokrego (nazwisko do wiadomości redakcji) niepokoi się bezpieczeństwem uczniów SP 10 przy ul. Bażyńskich.
- Obok działa firma pogrzebowa radnego Sobczaka. Ponieważ w pobliżu nie ma gdzie parkować, gdy odbywa się pogrzeb, ta wąska w końcu ulica, zastawiona jest przez autobus i samochody uczestników tej smutnej uroczystości. Pomiędzy nimi przeciskają się auta zmierzające do Szpitala Miejskiego i wracające ze szkoły dzieci. To cud, że do tej pory nie doszło do wypadku - alarmuje.
     
- Zdaję sobie sprawę z tego problemu. W Miejskim Zarządzie Dróg są plany przebudowy tego fragmentu ulicy, tak by powstały tam bezpieczne miejsca do parkowania, ale na ich realizację brakuje pieniędzy - wyjaśnia Krzysztof Sobczak, do niedawna szef firmy "Sotor" (teraz prowadzi ją jego żona). - Mnie, z racji pełnionego mandatu radnego, niezręcznie jest walczyć o pieniądze na ten cel. Pomyślę jednak jak problem rozwiązać.
     _Podsuwamy pomysł. Kilkadziesiąt metrów dalej (przy ul. Batorego) jest parking i to strzeżony. Może tam, dla bezpieczeństwa dzieci, firma "Sotor" wykupywałaby miejsca dla samochodów uczestników pogrzebu?
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska