AZS Radex Szczecin - Franz Astoria Bydgoszcz 93:88 po dogr. (18:12, 12:28, 21:16, 24:19, d. 18:13)
AZS: Mielczarek 10, 11 zb., 4 as., Balcerek 8, Koszuta 8 (2), Raczyński 6, 4 prz., Linowski 0 oraz Pacocha 28 (3), 4 as., 3 prz., Pytyś 24, 8 zb., Biela 9 (2), 6 zb., 3 as., 3 bl.
FRANZ ASTORIA: Szyttenholm 18, 5 zb., Laydych 17 (3), Bierwagen 16, 11 zb., 3 as., Lewandowski 15 (2), 11 as., Barszczyk 5 oraz Fraś 14, Obarek 3, 5 zb., Rąpalski 0, Szafranek 0.
Robak zwichnął palec w środowym meczu z PC SIDEn. Andryańczyk (ścięgno achillesa) i Małgorzaciak (zbite kolano) doznali urazów, odpowiednio, na treningu i w meczu juniorów. W składzie znalazł się więc 18-letni Trześniewski, a ponad 20 minut zagrał (i to nieźle) Obarek, który wcześniej zaliczył 12 minut w 4 meczach.
"Asta" źle weszła w mecz, w 1. kwarcie miała skuteczność tylko 3/9, bo rywale mocno bronili i prowadzili cały czas kilkoma punktami. W 2. odsłonie bydgoszczanie poprawili obronę i zbiórkę (wygrali 43-36) i zaczęli punktować z kontr i ponowień ataków. Po "3" Laydycha na koniec 1. połowy prowadzili 40:30.
To prowadzenie utrzymali aż do 35. minuty, gdy wyrównał z wolnych Pytyś (10/11 za 1, 7/10 za 2). Seria strat sprawiła, że chwilę później było 66:61 dla AZS. Nasz zespół się jednak nie poddał, mimo, że za 5 fauli zszedł Szyttenholm (7/9 za 2). Po dwóch "3" Laydycha było 70:72, ale Pacocha (9/11 za 1, 5/8 za 2, 3/6 za 3) nie pozwolił odskoczyć. Trafił wolne na 75:74. Wtedy dwa razy rzucał Fraś... - ale był faulowany, a sędziowie nie reagowali. Dopiero zauważyli faul na Bierwagenie. Mateusz nie trafił, niestety, jednego wolnego, bo mogliśmy wygrać w ostatnich sekundach, a tak doszło do dogrywki - tłumaczy trener Jarosław Zawadka.
Chwilę wcześniej 5. faul popełnił Barszczyk. W dogrywce to "Asta" cały czas goniła. Świetnie grali Fraś i Laydych, lecz ten drugi w 3. minucie popełnił 5. faul. Gospodarze wyszli na 88:85, ale sfaulowany przy rzucie z dystansu został Lewandowski i trafił 3 wolne! Pacocha podwyższył z linii i Zawadka wziął czas na 15 sekund przed końcem.
- Rozrysowaliśmy akcję, "Lewy" dobrze wyszedł na pozycję, ale został zablokowany przez Bielę. Nie wiem czy czysto, ale Mateusz miał o to pretensje i dostał "technika". AZS z wolnych do końca podwyższył przewagę do 5 punktów. Bardzo szkoda nam tego meczu, ale biorąc pod uwagę, w jakim składzie go kończyliśmy to ten wynik jest i tak niezły - kończy szkoleniowiec Franz Astorii Bydgoszcz