W poniedziałek wieczorem szkoleniowiec po raz pierwszy spotkał się z zespołem. Nie zabrakło nikogo z podstawowych graczy. Zawadka wspólnie z asystentem Przemysławem Gierszewskim i prezesem Bartłomiejem Dzedzejem przyglądał się formie swoich podopiecznych.
- Trudno coś więcej powiedzieć po jednym treningu. Znam prawie wszystkich chłopaków, wiem czego się po nich spodziewać. W wakacje nie leżeli bezczynnie, to widać. Teraz mamy dwa tygodnie ostrych przygotowań, nawet po dwa treningi dziennie, a od końca sierpnia zajęcia będziemy przeplatać ze sparingami - mówi Zawadka. - Klubowy budżet nie pozwolił nam na wielkie zakupy, szczerze mówiąc nie mamy za wielu centymetrów pod koszem, więc musimy zbudować zespół z charakterem, walczący w każdym meczu do końca o zwycięstwo - dodaje.
Franz Astoria w okresie przygotowawczym do inauguracji rozgrywek I ligi (29 września u siebie z Polonią Przemyśl) zagra na pewno 8 sparingów i turniej w Kutnie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Na treningu najuważniej szkoleniowiec przyglądał się nowym nabytkom: Piotrowi Robakowi, Piotrowi Czaplickiemu, Filipowi Małgorzaciakowi i Karolowi Obarkowi.
- Robak w KK Świecie miał dużo minut, na pewno dojrzał, jest innym zawodnikiem i liczę, że pokaże to u nas. Czaplickiego nie znam, ale z przekazów wiem, że to walczak, z charakterem, takich graczy nam potrzeba, tym bardziej, że jemu pod koszem też brakuje centymetrów. Małgorzaciaka znam z Sopotu, zresztą obserwowałem go uważnie w minionym sezonie. W Treflu II był liderem, ma atut w postaci rzutu za 3, jest wszechstronny. Na pewno możemy w nim pokładać nadzieje. Co do Obarka, to gracz, który nic nas nie kosztuje, podobnie jak Małgorzaciak, będzie wspierał nas w kategorii juniora starszego. Ma papiery na granie, ale czy będzie w zespole seniorskim, tego jeszcze nie wiem - ocenił całą czwórkę Zawadka.
Więcej o nowych graczach we Franz Astorii i plan sparingów w środowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej"