Sprawny Miś - zobacz zmagania małych sportowców
SMS Władysławowo - Franz Astoria Bydgoszcz 53:79 (11:25, 10:16, 13:22, 19:16)
SMS: Witliński 13, 9 zb., Migała 4, Stefanik 2, Maksymiuk i Radwański 0 oraz Struski 12, 9 zb., Borowski 10 (1), 10 zb. Sanny 8, Trojan 4, Kaczmarski, Jeszke i Sirijatowicz 0.
FRANZ ASTORIA: Szopiński 15 (1), 10 as., 6 prz., Laydych 13 (2), 11 zb., Pagacz 11, Lewandowski 6 (1), 5 as., Czyżnielewski 6 oraz Andryańczyk 14 (3), Barszczyk 10, Rąpalski 2, Szafranek 2, Raczyński 0.
- Powiedzieliśmy sobie, że nie możemy zlekceważyć SMS-u i od początku zagrać skoncentrowani, a do tego mocno obronie. W pierwszej kwarcie znakomicie się to udało i wysokie prowadzenie ustawiło mecz - tłumaczy Jarosław Zawadka, trener Franz Astorii.
Przeczytaj także: Tomasz Gollob znów chce być mistrzem świata
Zanim gospodarze zorientowali się o co chodzi było 0:9, bo 4 pkt zdobył Pagacz (5/5 z gry), 2 dołożył Lewandowski, a za 3 pkt. trafił Laydych (5/18 z gry). Agresywna obrona sprawiła, że SMS nie mógł się wstrzelić, zaś "Asta" zdobywała punkty głównie po kontrach. Przewaga rosła: 2:13, 7:21, 11:25. W 2. kwarcie goście nie zwalniali tempa i w 17. min było już 15:40.
W 3. odsłonie goście prowadzeni przez duet Szopiński (6/9 z gry) - Lewandowski, który najbardziej zawiódł przed tygodniem z Księżakiem, odskoczyli już na 56:25. A gdy na początku 4. trzy trójki z rzędu trafił Andryańczyk (5/5 z gry), na tablicy pojawił się wynik 34:72. To był nokaut! W końcówce SMS odrobił nieco strat, bo trener Zawadka wpuścił samych juniorów.
Więcej o meczu w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej"