Bo kolejne hospicjum, zdaniem Barbary Bonny, prezeski Fundacji "Palium" nie jest potrzebne. Jak podkreśla w piśmie do wójta, placówkę prowadzi już od jedenastu lat, ma umowę z NFZ i w pełni zaspokaja potrzeby pacjentów. Dysponuje też wykwalifikowanym personelem, który wciąż podwyższa swoje kwalifikacje.
Wytyka też, że Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum, czyli stowarzyszenie prowadzone przez Małgorzatę Kaczmarek nie ma umowy z NFZ i nie realizuje opieki paliatywnej jako podmiot leczniczy. Przypomina, że stowarzyszenie nie wzięło w ubiegłym roku udziału w konkursie NFZ na hospicjum domowe, czym "dało wyraz braku kompetencji".
Barbara Bonna zapomniała przypomnieć wójtowi Zbigniewowi Szczepańskiemu, że to Małgorzata Kaczmarek wraz z Bernadetą Klunder tworzyły podstawy opieki paliatywnej w Chojnicach jako jedyne wówczas lekarki przygotowane do takiej pracy. Przeoczyła też fakt, że to one mają ogromne zasługi dla edukowania społeczeństwa w zakresie wiedzy o terminalnie chorych i ich potrzebach. To one wreszcie prowadziły hospicjum, teraz przez nią zarządzane. Na skutek konfliktu współpraca między lekarkami a Barbarą Bonną została przerwana, ale obie panie nie zaprzestały świadczyć usług w zakresie opieki paliatywnej i robią to doskonale, o czym wie każdy chojniczanin, kto miał w domu chorego na raka pod ich opieką.
Wójt Zbigniew Szczepański odmówił na razie komentarza. W przyszłym tygodniu ma być znane jego stanowisko.
Faktycznie TPH dąży do zbudowania stacjonarnego hospicjum. I faktycznie będzie to "konkurencja" dla placówki Barbary Bonny. Ale, jak można się było dowiedzieć na ostatnim spotkaniu komitetu budowy hospicjum, potrzeb w tej dziedzinie jest tak wiele, że pracy wystarczy nie tylko dla hospicjum pani Bonny i tego w Człuchowie. To skandal, że w taki sposób próbuje się podciąć skrzydła ważnej społecznie inicjatywie.
Czytaj e-wydanie »