Punkt na boisku spadkowicza jest cenny. Przy lepszej skuteczności Elana Toruń mogła jednak ograć na wyjeździe Garbarnię Kraków.Garbarnia Kraków - Elana Toruń 0:0ELANA: Nowak - Świeciński, Onsorge, Urbański, Andrzejewski - Boniecki (61. Machaj), Lenkiewicz (89. Jóźwicki), Kryszak, Kościelniak - Kołodziej. Stryjewski (57. Sokół).Elana od początku meczu ruszyła do ataku, w 10. minucie Bartosz Boniecki trafił w poprzeczkę. Potem długo obraz gry był podobny. Torunianie nadal przeważali, jednak nie potrafili sobie wypracować klarownej sytuacji. Krakowianie szukali sposobu na rozmontowanie defensywy Elany głównie poprzez kontry, ale zagęszczający własne pole karne rywale uniemożliwiali im oddanie strzału. Dlatego gra często toczyła się w środkowej strefie boiska.Po zmianie stron gra toczyła się podczas stale padającego deszczu. Obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany, które więcej pożytku przyniosły gościom. W Elanie szczęścia próbował rezerwowy Dominik Sokół, jednak jego uderzenie obronił Kozioł. Więcej emocji dostarczył ostatni kwadrans. Najpierw Kamil Kuczak popisał się "bombą", która sparował Nowak, a dobitka głową Krzysztofa Szewczyka była nieudana. W rewanżu znowu pokazał się Sokół, którego uderzenie obronił Kozioł.Torunianie do końca meczu szukali okazji do zdobycia zwycięskiego gola. W 81 min Sokół uciekł rywalom i był sam na sam z Koziołem, ale tuż przed polem karnym sfaulował go Adrian Jurkowski, za co otrzymał czerwoną kartkę. Potem obok słupka strzelił Dominik Kościelniak.WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU W KRAKOWIE >>>
Andrzej Wiśniewski