"Gazeta", słucham!

     Jadwiga z Bydgoszczy: - Usłyszałam w radiu, że prezydent Kwaśniewski ma być negocjatorem między przedstawicielami kościołów katolickiego i prawosławnego. Niech on się lepiej nie wtrąca do religii.
     Urszula z Bydgoszczy: - Córka choruje na rozedmę płuc. Już teraz nie stać jej na wykupywanie wszystkich lekarstw. Gdy przeczytała, co teraz wymyślił minister zdrowia, powiedziała mi - mamo, zlikwidowano karę śmierci dla bandytów, ale teraz będą zabijać w imię prawa chorych, niedołężnych. Boże, jakich czasów doczekaliśmy! A członkowie rządu mają nie tylko wysokie zarobki, ale i własnych lekarzy, darmowe medykamenty. I tylko sumienia nie mają.
     Stanisław Kotowicz z Włocławka: - To nie resort zdrowia, ale resort śmierci, który jak kiedyś naziści, chce dokonać selekcji społeczeństwa pozbywając się ludzi ułomnych, schorowanych.
     Zdzisław z Radziejowa: - Ministerstwo Pracy chce zabronić rencistom i emerytom podejmowania pracy. To skandal, bo nikt z luksusu tego nie robi. Czy można zresztą odebrać już zatrudnionym emerytom prawa nabyte?
     Rolnik spod Tucholi: - Jestem bardzo zadowolony z warunków wynegocjowanych przez wicepremiera Kalinowskiego. Niesmak wzbudzały tylko złośliwe komentarze niektórych dziennikarzy i polityków z kręgów SLD. Bardzo ważne są dalsze negocjacje - chodzi o kwoty produkcyjne. Mam wyższe wykształcenie i gospodarkę prowadzę na bardzo wysokim poziomie. Jeśli rząd nie będzie twardy, rolnicy tacy jak ja, bardzo dużo stracą.
     Joanna z Włocławka: - Co się dzieje z wymiarem sprawiedliwości? Awanturujący się alkoholicy i nie płacący alimentów siedzą na koszt podatników w więzieniach, a prawdziwi bandyci chodzą po ulicach, bo nie ma dla nich miejsca za kratkami.
     Roman z Włocławka: - Chcą podnieść stawkę OC, bo najprościej sięgnąć do kieszeni przeciętnego kierowcy. A ja podpowiadam - niech policja nasili kontrole, sprawdza czy kierowcy mają opłaconą składkę OC , a jak nie, niech inkasuje wysokie przecież za to kary.
     Bożena z gminy Lubień Kujawski: - Tak wszystko ułatwiają, że prosty człowiek w kość dostaje. Kiedyś można było zarejestrować samochód w gminie, teraz trzeba jechać do starostwa. Już trzeci dzień urlopu mąż na to traci, plus koszty dojazdu. O świcie trzeba stanąć w kolejce. To horror.
     Opinie prezentowane przez Czytelników w tej rubryce nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
     "Gazeta"!, słucham dziś również na str. 9.