Emerytowany leśniczy z Inowrocławia: - Plastykowe choinki to wielkie nieporozumienie. Po pierwsze - są one zagrożeniem dla środowiska. Poza tym kupując takie drzewko odbiera się możliwość zarobku plantatorom choinek. A są nimi głównie osoby mające słabe ziemie, które tylko w ten sposób mają szanse na utrzymanie.
Piotr Skrzypczyk z Sądowa, gmina Mogilno: - Czytam informacje o odprawach, jakie otrzymują osoby, które po wyborach straciły pracę w urzędach. I szlag mnie trafia. Czym ci panowie zasłużyli sobie na takie nagrody? Dlaczego nam, rolnikom, nikt nie robi taki prezentów? Czyżbyśmy byli Polakami gorszej kategorii?
Pielęgniarka z Bydgoszczy: - Sprawa tych marnych 203 złotych podwyżki musiała trafić aż do Trybunału Konstytucyjnego, aby przyznano nam rację. A przecież owa kwota to drobny procent tego, co dostają ludzie w urzędach i spółkach, w sumie za nic. Podejrzewam, że gdyby wszystkie młode pielęgniarki wyjechały z kraju, dopiero wtedy i rządowi, i Polakom otworzyłyby się oczy.
Jan z Torunia: - Gdyby pielęgniarki miały taką siłę przebicia jak górnicy, już dawno nie trzeba byłoby dyskutować czy należy im wypłacić podwyżkę czy nie.
Edward z Włocławka: - Przeczytałem, że kobieta z Gdyni, która spoliczkowała księdza, bo nie chciał się z nią podzielić opłatkiem, ma trafić na dwa lata do więzienia. Jak to się ma do wyroków w sprawie katechetów, którzy bili uczniów, czy księdza, który spowodował śmiertelny wypadek? W tych ostatnich sprawach wymiar sprawiedliwości ma raczej gołębie serce.
Czytelniczka z Włocławka: - Chciałabym zaapelować do dyrektorów szkół, aby dla najbiedniejszych dzieci przygotowali paczki. Dobrze by było, aby do czasu, aż w Polsce sytuacja materialna wielu rodzin nie polepszy się, stało się to tradycją.
Ryszard z powiatu toruńskiego: - Obecnemu rządowi IPN wyraźnie nie leży. Podejrzewam, że gdyby lewica dłużej utrzymała się u władzy, za jakiś czas po IPN-ie zostałby jedynie ślad w jakimś archiwum. Wiadomo, lewica ma sporo na sumieniu. Z IPN-em zupełnie jej nie po drodze.
Henryk Burda z Berlinka, gmina Jeziora Wielkie: - Gdyby Lech Wałęsa znał dobrze historię, a nade wszystko sprawę Jałty, inaczej zachowywałby się w czasie podpisywania strajkowych porozumień i w czasie prezydentury. Moim zdaniem zbyt mocno akcentował problemy naszego uzależnienia od Związku Radzieckiego, a za mało uwagi poświęcił robotnikom. I to przez Wałęsę robotnicy stracili najwięcej. Wystarczy popatrzeć na zrujnowane fabryki, i armię bezrobotnych.
Opinie prezentowane przez Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
"Gazeta", słucham!
bezpł. infolinia 0 800-170-755 E-mail: [email protected]