Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice: - W rubryce tej jedna z Czytelniczek wytknęła mi nieścisłość - i słusznie. W rozmowie z reporterem telewizyjnym powiedziałem, że nasza gmina jest w 100 procentach zwodociągowana. Natomiast rzeczywisty wskaźnik to 99,9 procent, a to oznacza, że do kilku gospodarstw woda jednak nie dochodzi. Za ten błąd serdecznie przepraszam.
Lesław Strzałka, myśliwy z Żołędowa: - Nie wiem skąd autor "Śmierci 20 saren" zna taką terminologię. Naganne jest odstrzelenie tych saren, ale nie może to być pretekstem do obrażania myśliwych. My nie zabijamy zwierzyny, ale polujemy lub ją pozyskujemy. To istotna różnica.
Kazimierz z Bydgoszczy: - Niepokoi mnie scena polityczna w Sejmie, a szczególnie Liga Rodzin Polskich. Posłowie z tego ugrupowania nie wnoszą niczego konstruktywnego, jedynie krytykują, oskarżają, sięgają do przeszłości.
Stanisław z Bydgoszczy: - Śledzę z uwagą wszelkie informacje dotyczące dramatu młodych kleryków z Poznania. Jak podała "Rzeczpospolita" są wśród nich ci, którzy kontakt z arcybiskupem Paetzem przypłacili chorobą psychiczną. Czy w tak drastycznym przypadku, gdy w grę wchodzi podejrzenie o molestowanie seksualne podwładnego, nie powinien wkroczyć z urzędu prokurator?
Maria z Torunia: - Jestem stałą czytelniczką "Naszego Dziennika", ale ostatnie sugestie redakcji, że afera z arcybiskupem to nagonka lewicy na Kościół po prostu mnie i moich najbliższych zbulwersowały. Jeśli to prawda, o czym doniosły media, to ma ona bolesny, tragiczny, ale ludzki wymiar. Niepotrzebne tu zakłamanie, szczucie, nienawiść...
Jolanta Kałużna z Chełmży: - Przeczytałam, że nasz radny Andrzej Kłopotek rozpijał w Toruniu wyborców. Znam go dobrze i przysięgam, że w tym czasie razem z moją rodziną modlił się w Częstochowie o trzeźwość narodu. Ten pan wielu osobom mającym problemy alkoholowe pomógł, trudno go więc podejrzewać, że kogoś namawiał do picia.
Czytelnik z Tucholi: - Syndyk Warmy wynajął ochroniarzy. Z tego co wiem, ich utrzymanie kosztuje tyle, co płaca trzech robotników. Sprawdźcie to. Czas skończyć ten dramat rozgrywający się w Grudziądzu.
Emeryt z Grudziądza: - To skandal, żeby ludzie z Warmy byli tak długo zawieszeni w próżni. Albo powinni być przywróceni do pracy, albo zwolnieni. Najwyższy czas, by przyjechał tu przedstawiciel rządu i zajął jednoznaczne stanowisko.
Opinie prezentowane przez Czytelników w tej rubryce nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
"Gazeta", słucham! dziś też na str. 7.
