"GAZETA", SŁUCHAM!

     Roman z Torunia: - Prof. Jan Kopcewicz, rektor UMK, tym, że broni podejrzanego o branie łapówek lekarza z Collegium Medicum udowodnił, że etyka to dla niego obce słowo. Jestem oburzony, że pan profesor usprawiedliwia przyjmowanie pieniędzy od pacjentów.
     _Czytelniczka z Nakła: - _Jestem zażenowana wypowiedzią rektora UMK w sprawie lekarza podejrzanego o branie łapówek. Jak można tłumaczyć, że ten pan ma tylko 4 tysiące złotych pensji, więc to go rozgrzesza? A gdzie etyka, gdzie honor zawodowy? W tej sprawie problemem nie jest to, że Jan T. ma za mało pieniędzy, tylko to, że chce ich tak dużo.
     _Irena z Bydgoszczy: - Oskarżenia profesora Jana T. o łapówkarstwo to ohydne pomówienia. Tylko dzięki profesorowi córka mojego kuzyna dziś żyje. We Włocławku nie dawali jej po wypadku szans. Doktor ściągnął ją do kliniki, troskliwie się zajął. Dzownił nawet do domu kuzyna. Rodzina nie zapłaciła ani złotówki, bo nawet nie miałaby z czego - wszyscy są bez pracy.
     _Czytelniczka z Inowrocławia: - _Myślałam, że przypadek Heliodora K., znakomitego neurochirurga zniechęci innych lekarzy do brania łapówek. Okazuje się jednak, że apetyt na pieniądze jest większy niż strach przed aresztowaniem.
     Czytelniczka z powiatu bydgoskiego: - _Źle się stało, że UMK przejęło bydgoską Akademię Medyczną. Afery związane z lekarzami biorącymi łapówki teraz idą na konto całej uczelni.
     **_Czytelnik z gminy Dobrcz: - Kiedy producenci żywca protestowali z powodu niskich cen skupu, ci, którzy uprawiają truskawki śmigali im przed nosami drogimi samochodami. Ale protestu nie poparli. Teraz kiedy oni protestują, bo ceny truskawek są bardzo niskie, liczą na solidarność rolników. Szkoda, że dopiero, gdy im się zaczął palić grunt pod nogami zauważyli, że w jedności siła.
     Piotr z powiatu lipnowskiego: - Jestem za wprowadzeniem zmian w zasadach funkcjonowania kawiarenek internetowych. Sam byłem świadkiem, jak dwunasto-trzynastolatki wchodziły na strony pornograficzne.
     Krzysztof z powiatu toruńskiego: - Ludzie, czy wy jesteście głusi i ślepi?! Decyzja Włodzimierza Cimoszewicza o kandydowaniu na prezydenta to prawdziwy socjotechniczny majstersztyk. Ktoś, kto wierzy, że pan marszałek dopiero po długich namowach "dał się przekonać" jest naiwny jak dziecko.
     _Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.