- Ci, którzy mają swoje ogródki za zamkiem narzekają, że gdy nie ma opadów, spada poziom wody w łasze, a przez to nie mogą podlewać swoich zbiorów - mówił Adam Knapik (PO), wiceprzewodniczący rady powiatu.
Działkowcy za zamkiem nie mają bieżącej wody, bowiem na terenie pierwotnego Starego Miasta we większości nie ma kanalizacji.
Wielu podlewa więc swoje zbiory czerpiąc wodę z samemu montowanych urządzeń, które pompują ją z gruntu. Gdy wysycha łacha, opadają wody gruntowe, przez co czasem nie można skutecznie podlać plonów.
Pompy, zarówno elektryczne i ręczne, nie są w stanie zassać wody z większej głębokości.
Wyjściem z sytuacji jest otwieranie śluzy zlokalizowanej w wale za zamkiem, która umożliwi przepływ wody z Wdy do łachy. Obiektem administruje świeckie Biuro Terenowe Kujawsko Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Śluza nie służy działkowcom, ale przede wszystkim ma odprowadzać nadmiar wody z Wdy i Wisły w przypadku zagrożenia powodzią - mówił na sesji Bartłomiej Pawlak, kierownik oddziału w Świeciu. - Zresztą nie mieliśmy nigdy sygnałów od działkowców - dodawał.
Radni i urzędnicy z biura "melioracji" doszli jednak szybko do porozumienia. - Lokalni działacze Polskiego Związku Działkowców muszą wystąpić z wnioskiem o otwarcie śluzy do starosty, a ten będzie podejmował w tej sprawie decyzję. Będziemy w takich wypadkach wpuszczać wodę z Wdy na zamkową łachę - obiecał Bartłomiej Pawlak.
Czytaj e-wydanie »