Elżbieta Chróścińska, kiedyś sołtys Sierosławia oraz Danuta Raczkowska, dyrektor podstawówki w tej wsi, przeszły wyboistą drogę, żeby tę szkołę ocalić.
Plan jej likwidacji gmina Drzycim forsowała przez dziesięć lat. Jego realizację opóźniali mieszkańcy, z panią sołtys i dyrektor szkoły na czele. Stanęli za nimi ksiądz, poseł i cała wieś. W sprawę wmieszał się również kandydat na wójta. Nie jest tajemnicą, że Waldemar Moczyń-ski objął urząd, bo obiecał ocalić szkołę. Jednak przeciwni temu radni mieli większość głosów i przeforsowali jej likwidację. Od września 2012 r. gmina nie musi dokładać do szkoły złotówki
- Grunt, że szkoła istnieje - podkreśla Elżbieta Chróścińska. W 2012 roku zrezygnowała ona z funkcji sołtysa, by zostać prezesem stowarzyszenia "Razem łatwiej", które poprowadzi Niepubliczną Szkołę Podstawową w Sierosławiu. - Bałam się, że sobie nie poradzę. Ale miałam pomoc zewsząd. Do stowarzyszenia zapisało się 30 osób.
Więcej wiadomości ze Świecia na www.pomorska.pl/swiecie.
Dziś w Sierosławiu uczy się 55 dzieciaków, jest też przedszkole. - Mamy skromnie, ale czysto - oprowadza dyrektor Raczkowska. - Udało się nam wyremontować hol i dwie klasy. Jest trochę nowego sprzętu, wprowadziliśmy też obiady dla wszystkich dzieci. - Na początku bardzo pomógł nam Kier, dali nam swój jeden procent ("Razem łatwiej" w Sierosławiu, KRS - 0000121592) - wspomina Chróściń-ska. - To nas uratowało, bo przez pierwsze trzy miesiące nie dostaliśmy złotówki z budżetu państwa, przysługiwały nam dopiero od stycznia.
Bolało ich, gdy przed początkiem roku szkolnego gmina zabierała komputery, mebelki... - Nawet filiżanki - dorzuca pani dyrektor. Ale poradziły sobie dzięki szkole z Lisewa, która dała im stare komputery i Zespołowi Szkół Menedżerskich ze Świecia, bo to od nich dostali tablicę, stoliki i krzesła. - Cały czas możemy liczyć na wsparcie - podkreśla Chróścińska. - Na państwa Ruszkowskich, Józefa Guza ze Szczecina i innych ludzi. Piszemy też unijne projekty, dzięki którym mieliśmy pieniądze na wyjazdy i stroje dla szkolnego zespołu tanecznego.
Warto dodać, że należą do niego wszyscy uczniowie. - Bo wszyscy są artystami - wyjaśnia Raczkowska. - Dzieci realizują się w różnych kołach, stworzyliśmy taką ofertę, żeby rodzice chcieli je do nas zapisywać.
Dwa języki od trzeciej klasy, gimnastyka korekcyjna, logopeda, kółka taneczne i teatralne. Rodzice z okolicy szybko się zorientowali, że tu warto zapisać swoje dzieci. Od września dwie rodziny dowożą do Sierosławia swoje pociechy z Drzycimia. - Może byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie przekonanie, że za niepubliczną szkołę trzeba zapłacić - uważa Chróścińska. - A to nieprawda. U nas jest tak, jak w szkołach publicznych: tylko ubezpieczenie i dobrowolny komitet rodzicielski.
Stowarzyszenie zabiega o uczniów. - Bo im więcej dzieci - tym więcej funduszy - wyjaśnia Raczkowska. - Dużo o tym myślę, nawet liczę dzieci, które rodzą się w okolicy!
Na szczęście, stowarzyszenie nie musi płacić za budynek - w to angażuje się gmina - która zresztą nie kryje dziś podziwu wobec sukcesu "Razem łatwiej". Podczas niedawnej konferencji w Świeciu, gdzie każda gmina miała się pokazać od jak najlepszej strony, oświatę z gminy Drzycim reprezentowały dzieciaki z zespołu tanecznego w Sierosławiu i panie ze stowarzyszenia "Razem łatwiej."
Czytaj e-wydanie »