- W każdej wsi powinno się postawić takie tablice, na których widniałyby nazwiska wszystkich osób, które straciły życie podczas II wojny światowej - mówi Krystyna Iwańska, sołtys Starogrodu. - Dopiero wówczas byłby widoczny obraz ogromu tej tragedii.
Uroczystość zorganizowana w Starogrodzie to wielka lekcja patriotyzmu.
- Wzięło w niej udział bardzo dużo ludzi, między innymi rodziny tych, którzy kilkadziesiąt lat temu oddali swoje życie za wolność Ojczyzny - podkreśla sołtys. - Były wielkie wzruszenie, a nawet łzy. Wróciła pamięć, wspomnienia, nawet do przedstawicieli kolejnych pokoleń. Poza tym, do tej pory ofiary nie miały nawet symbolicznego grobu. Zostali wywiezieni przez okupanta, zginęli na froncie lub rozstrzelano ich w Klamrach. Tablica to rodzaj zadośćuczynienia dla nich.
Uroczystość rozpoczęła się od mszy św. w intencji poległych w latach 1939-1945. Sprawował ją, a następnie kamień z tablicą poświęcił ks. Henryk Łoziński. Osłonięcia jej dokonali, poza sołtys Starogrodu, starosta Zdzisław Gamański, wójt Krzysztof Wypij, dyrektor Zespołu Szkół w Starogrodzie Ewa Kaczmarek oraz Anna Soborska-Zielińska z Muzeum Ziemi Chełmińskiej.
- Anna Soborska-Zielińska pomogła mi ustalić i potwierdzić w Instytucie Pamięci Narodowej nazwiska ofiar - dodaje Krystyna Iwańska. - Udało się potwierdzić 33 i tyle zostało wyrytych na tablicy. Wszystkie zostały wymienione przez młodzież z naszej szkoły podczas Apelu Poległych. To była elita, między innymi ksiądz, organista, a nawet wójt - bo wówczas gmina mieściła się w naszej wsi.
Sołtys przyznaje, że postawienie takiej tablicy marzyło się jej od kilkudziesięciu lat. - Nie było komputerów, telewizji, ludzie częściej się spotykali, rozmawiali też o wojnie - podkreśla Krystyna Iwańska. - Już wtedy myślałam, że należałoby uczcić pamięć ofiar, ocalić ich nazwiska od zapomnienia.