Get Well Toruń gromi ROW Rybnik. "Weszliśmy na wysoki poziom" [zdjęcia]

GET WELL TORUŃ - ROW RYBNIK 56:34
GET WELL: Vaculik 10+1 (3,3,0,2,2), Gomólski 5 (1,1,3,0), Holder 12+2 (3,3,1,3,2), Miedziński 3 (0,1,2,-), Hancock 14+1 (3,2,3,3,3), Przedpełski 12+2 (3,3,2,1,3), Krzyżanowski 0 (0,0,0).
ROW: Jonsson 5 (t,2,2,1,0), Baliński 3+1 (2,0,1), Fricke 8 (2,0,2,2,1,1), Holta 3+2 (1,1,1,0), G. Łaguta 11+1 (2,2,3,1,3,d), Chmiel 1+1 (1,0), Woryna 3+1 (0,2,1,0,0).

Get Well był zdecydowanym faworytem, ale niedoceniany przed sezonem ROW już zremisował w Lesznie i był bardzo blisko wygranej w Zielonej Górze. W pierwszej serii na Motoarenie zaznaczyli, że nie przyjechali do Torunia na wycieczkę, choć jako drużyna startowali na tym torze po raz pierwszy w historii.

Po czterech biegach Get Well prowadził 2 punktami, a jeszcze w swoim pierwszym starcie w taśmę wjechał Andreas Jonsson. Świetnie startowali liderzy zespołu, ale gorzej radziła sobie druga linia. W kolejnych biegach torunianie zaczęli punktować bardziej drużynowo i ich przewaga zaczęła rosnąć. Najpierw Chris Holder i Adrian Miedziński po walce na 1. łuku pokonali 4:2 Andreasa Jonssona. W 6. gonitwie doczekaliśmy się pierwszego podwójnego triumfu, Greg Hancock i Paweł Przedpełski od startu prowadzili z rybnicką parą.

Przewaga bardzo szybko urosła do 10 punktów, bo "Anioły" miały niezwykle mocne oparcie w liderach. Po dwóch seriach aż czterech zawodników było niepokonanych. Goście przeważnie już pod taśmą byli pozbawiani widoków na indywidualne zwycięstwo.

Blisko wygranej rybniczanina było w biegu 9. Po twardej walce w 1. łuku Vaculik spadł na koniec stawki. Gomólski obronił się z powodzeniem przed atakami Fricke. Po raz pierwszy w tym meczu coś działo się na torze do samej mety, bo większość wyścigów na twardym torze nie dostarczała wielu emocji.

Tak relacjonowaliśmy mecz Get Well - ROW na naszym portalu

W gonitwie 10. goście doczekali się wreszcie "trójki". Zwyciężył Łaguta, a po starcie zanosiło się nawet na 5:1, ale Woryna znowu na trasie był wolny i spadł na ostatnie miejsce.

Goście jednak odzyskali trochę animuszu i nie dawali się już tak łatwo ogrywać. Lepiej w drugiej części meczu radził sobie Łaguta, ale podobał się Fricke. Młody Australijczyk robił dużo wiatru na torze, choć nie zawsze z korzyścią dla siebie i zespołu - w 14. biegu spadł w trakcie jednego okrążenia z prowadzenia na 3. miejsce.

Gospodarze mieli jednak zdecydowanie więcej atutów. Na torze rządził i dzielił zwłaszcza Hancock, który w piątek skończył 46 lat i uczcił to kolejnym kompletem w ekstralidze.

Opinie po meczu

Piotr Żyto, trener ROW
- Drużyna z Torunia pokazuje, że najgorsze za nią i już opanowała sytuację. To Get Well przed sezonem był wskazywany jako mistrz, a my typowani do spadku. W świetle tych typów wynik uzyskany przez nas na Motoarenie uważam za przyzwoity. Uciekło nam kilka punktów - po taśmie Jonssona i dwóch błędach Fricke w 14 wyścigu. Takich błędów ekstraliga nie wybacza.Chcemy za tydzień w rewanżu powalczyć o zwycięstwo, a do końca sezonu zrobimy jeszcze niejedną niespodziankę.

Grigorij Łaguta
- Jechało się tu dobrze i szybko. Tor był taki sam, jak w zeszłym roku. Szkoda, że obie "duże" nie chodzą, tylko jedna. Z mojego występu jestem zadowolony. Przegraliśmy jednak trochę za dużą liczba punktów.

Jacek Gajewski, menedżer Get Well
- Ten wynik powinien zapewnić nam punkt bonusowy. Dzisiaj trzeba było wycisnąć jak najwięcej punktów i każdy powinien zrozumieć dokonywane zmiany w trakcie meczu, jeżeli myśli kategoriami dobra drużyny. Cieszę się, że zaczynamy na własnym torze jechać solidnie i wysoko wygrywać.

Greg Hancock
- Jestem podwójnie zadowolony, bo zdobyłem dużo punktów, a drużyna wysoko wygrała. Jest bardzo dobrze. Weszliśmy na wysoki poziom. Teraz trzeba to jak najdłużej utrzymać.