Z powodu kontuzji, Amerykanina zabrakło w składzie Get Well Toruń w ostatnim meczu w Lesznie (przegranym przez "Anioły" 37:53). Teraz Hancock też nie pomoże drużynie.
- Wolelibyśmy, żeby był z nami, ale nie skupiamy się nad tym, na co nie mamy już wpływu - skomentował Jacek Frątczak, menedżer toruńskiej drużyny. W awizowanym wcześniej składzie Hancock jest pod numerem 10. - Warianty są różne. Jeszcze wczoraj najbardziej zdroworozsądkowym i prawdopodobnym scenariuszem było "zastępstwo zawodnika" za Hancocka. Pamiętajmy jednak, że ten zabieg jest skuteczny, gdy ma się w zespole pewnych liderów. Takich, którzy łącznie zdobędą minimum pięć punktów. A do tego dwóch, którzy dołożą jeszcze po punkcie. Czy my mamy w tej chwili zawodników, którzy gwarantowaliby nam taką zdobycz? - pytał. - Poza tym żużel jest takim sportem, że za chwilę można stracić drugiego zawodnika i cała układanka może się rozsypać - dodał. I zdradził, że wiele będzie zależało od wniosków po obserwacji treningów Pawła Przedpełskiego i Grzegorza Walaska.
Pytany o Jacka Holdera, który świetnie zadebiutował w Lesznie, Frątczak powiedział: - Do końca sezonu Jack ma zawsze zawody w Anglii pokrywające się z polską ligą. Temat jest aktualny, ale sytuacja jest bardzo napięta. To żadna tajemnica, jakie są relacje między Ekstraligą, a brytyjską federacją. My wzięliśmy Jacka z całym inwentarzem, z kontraktami, które podpisał gdzie indziej wcześniej. Chciałbym, żeby ten chłopak był z nami, ale grożą mu w Anglii określone konsekwencje - dodał. - Z naszej strony wszystkie karty są wyłożone. Co godzinę praktycznie w tej sprawie albo z kimś mailujemy, albo faksujemy, albo rozmawiamy przez telefon. Chcemy mieć świadomość, że zrobiliśmy, co w naszej mocy, by Jack pojechał. Pracuje nad tym kilkanaście osób. Ale nie wszystko od nas w tej chwili zależy.
Temat Jacka Holdera jest aktualny, ale sytuacja jest bardzo napięta.
Frątczak wypowiedział się też na temat stanu zdrowia Adriana Miedzińskiego. - Ma spuchniętą rękę po upadku, ale nie przeszkadza mu to w jeździe. W sobotę ma zaplanowany start w rundzie SEC i o ile cały i zdrowy wróci do Polski, to na pewno pojedzie przeciwko Włókniarzowi - zapewnił. Poinformował też, że na piątkowym treningu stawić się ma Chris Holder.
Z Włókniarzem Get Well po prostu musi wygrać. Na razie jest ostatni w tabeli, ze stratą 4 punktów do GKM Grudziądz i 5 do ROW Rybnik. Można je zminimalizować, biorąc pod uwagę fakt, że GKM jedzie do Wrocławia, a ROW stracił właśnie kolejnego zawodnika - kontuzjowany jest Max Fricke. Co prawda "Rekiny" zakontraktowały Madsa Korneliussena, ale nie jest to wzmocnienie na miarę spokojnego bytu w ekstralidze.
ZOBACZ: Kontuzje ustawią tabelę PGE Ekstraligi? "Dramatyczna sytuacja"
Pary 12. kolejki PGE Ekstraligi - piątek: Betard Sparta Wrocław - MrGarden GKM Grudziądz (19.00, nSport+); - niedziela: Gert Well Toruń - Włókniarz Częstochowa (16.30, nSport), Falubaz Zielona Góra - ROW Rybnik (19.00), Unia Leszno - Stal Gorzów (19.00, nSport).
Pary 14. kolejki I ligi: Wanda Kraków - Orzeł Łódź (12.45), Lokomotiv Daugavpils - Wybrzeże Gdańsk (14.30), Polonia Bydgoszcz -
Unia Tarnów (16.00), Polonia Piła - Stal Rzeszów (17.00).
To były derby! Bydgoszcz kontra Toruń - pamiętacie? [zdjęcia]