Trefl Sopot - Giacomini Budowlani Toruń 0:3 (21:25, 20:25, 19:25)
TREFL: Damaske 9, Goliat 10, Skorupa 2, Mielczarek 5, Gajewska 3, J. Łukasik 6, Kulig (l). Punkty: atak - 28, zagrywka - 3, blok - 4, błędy rywalek - 25.
BUDOWLANI: Paulava 7, Wójcik 1, Ryznar 2, Lewandowska 5, Polak 11, Pavan 15, Martinez (l). Punkty: atak - 30, zagrywka - 8, blok - 3, błędy rywalek - 34.
Torunianki pojechały nad morze bardzo zmobilizowane, żeby wywalczyć drugie w sezonie wyjazdowe zwycięstwo. - Od porażki z Treflem w Toruniu zaczęło się całe zło w naszej grze - mówiła Marta Wójcik.
Przed sezonem to raczej toruniankom dawano by więcej szans na zwycięstwo. Rozgrywki zweryfikowały jednak możliwości drużyn, a odmłodzone sopocianki sprawiły już kilka niespodzianek, m.in. gromiąc Giacomini Budowlanych 3:0 w jego hali. Jednak nie tym razem.
W rewanżu torunianki musiały zagrać dużo lepiej. I tak zaczęły: spokojnie, uważnie, nie tracąc głupich punktów Prowadziły 8:5. Mecz był bardzo wyrównany: Budowlani zyskiwali 2-3 punkty przewagi, Trefl odrabiał straty. W połowie partii gospodynie wygrały cztery wymiany z rzędu i po raz pierwszy wygrywały (16:14). Trener Nicola Vettori musiał poprosić o przerwę. Pomogło, bo po powrocie przyjezdne odpowiedziały serią 5:0, niemal bezbłędna była Rebecca Pavan, autorka 9 punktów w tym secie.
W 2. secie początkowo inicjatywę miały gospodynie (4:2, 10:7). Z czasem jednak znowu przewagę zyskały torunianki, które potrafiły punkty zdobywać seriami. Najpierw wyrównały na 10:10, potem wygrywały 15:12. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, raz jedna, raz druga drużyna popełniała więcej błędów. W kluczowym fragmencie Giacomi Budowlani z 19:17 dla Trefla wyciągnęli na 21:19. Znowu w końcówce partii to podopieczne Nicoli Vettriego zachowały więcej zimnej krwi i opanowania (finisz wygrany aż 8:1).
W trzecim secie emocji było najmniej. Torunianki od początku pokazały, że interesuje je szybki powrót do domu (2:9, 4:13). W końcówce trochę odpuściły i Trefl zbliżył się na 19:23, ale wszystko było pod kontrolą. To był bardzo udany rewanż za porażkę u siebie, który oznacza także awans o cztery pozycje w Orlen Lidze.