Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczny rachunek za wodę. Winna awaria, ale wójt nie chce umorzyć opłaty

Monika Smól
Rachunek na około 13 tys. złotych za wodę? Za pół roku, w domu w którym mieszka matka z dwójką dzieci? - Czytelnik nie może wyjść ze zdumienia.
Rachunek na około 13 tys. złotych za wodę? Za pół roku, w domu w którym mieszka matka z dwójką dzieci? - Czytelnik nie może wyjść ze zdumienia. Freeimages.com
Rachunek na około 13 tys. złotych za wodę? Za pół roku, w domu w którym mieszka matka z dwójką dzieci? - Czytelnik nie może wyjść ze zdumienia.

Ale to możliwe. Taki rachunek za okres od grudnia 2014 do czerwca 2015 roku zobaczył Józef Młodziankiewicz. - Chodzi o dom, który wynajmuję matce z dwójką dzieci w Brukach Kokocka - mówi mężczyzna. - Wójt nie chce umorzyć tej opłaty, a powstała na skutek awarii.

1 m sześcienny, czyli tysiąc litrów wody - kosztuje 2,19 zł.

Jakub Danielewicz ma inne informacje na ten temat. - W tym gospodarstwie zostało w tak krótkim okresie zużyte ponad pięć milionów litrów wody - mówi wójt gminy Unisław. - Potem mieszkaniec prosił mnie, aby umorzyć mu opłatę za ostatni okres rozliczeniowy. Nie mogę jednak tego zrobić, ponieważ nie zgłosił nam, że ma awarię wcześniej. Dopiero, gdy pracownicy urzędu tam pojechali, by spisać licznik, to powiedział, że miał kiedyś awarię i dużo wody wyciekło. Dodał, że została naprawiona. Nie mam podstaw, by wierzyć w taką wersję. Może podlewał, gdy było sucho, ma przecież uprawy - jest rolnikiem.

Wójt dodaje, że gdyby awaria wydarzyła się na gminnej sieci, to gmina pokrywałaby straty. - To, co za licznikiem to należy do właściciela nieruchomości - podkreśla wójt. - Poza tym, gdyby pięć milionów litrów wody tak po prostu - wylewało się w jakimś jednym miejscu - powstałoby bagno. Szkoda, że nie powiadomił nas, gdy zauważył awarię. Wtedy można by to potraktować, jak sytuację nadzwyczajną.

Mieszkaniec twierdzi, iż woda wylała się w piach na górce, dlatego nikt nie zauważył. - Do studzienki nikt nie wchodzi - mówi Józef Młodziankiewicz. - Tylko było niskie ciśnienie w kranach. Zgłosiłem to w urzędzie gminy, przyjechali i to oni znaleźli przyczynę. I dopiero wtedy zleciłem naprawę. Przez cztery lata zużycie było ponad 320 l, teraz - w pół roku - pięć milionów! To oczywiste, że awaria. Może wójt będzie człowiekiem i umorzy. Mogę zapłacić dwukrotność tego, co płaciłem zazwyczaj. Ale nie tyle!

Mieszkaniec liczy na polubowne załatwienie sprawy. Wójt proponuje wyłącznie rozłożenie na raty. Młodziankiewicz zapowiada, że napisze prośbę do rady gminy. Jak mówi - gmina też nie płaci, gdy na jej rurach dojdzie do awarii i wycieków. - Sprawa pewnie zakończy się w sądzie - w tym są zgodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska