Artur Gliszczyński (ostatnio Astoria Bydgoszcz) i Łukasz Kwiatkowski (GKS Tychy) to kolejni, po Łukaszu Żytce (Sportino Inowrocław) i Jacku Jareckim (GKS), nowi zawodnicy SIDEn-u. Cała czwórka ma wnieść nową jakość do zespołu, który nie ma zamiaru być "chłopcem do bicia" w nowym towarzystwie.
Dają trenerowi pole manewru
Obaj posiadają niezbędne doświadczenie z boisk koszykarskiej ekstraklasy i I ligi. Gliszczyński w minionym sezonie mógł pochwalić się średnią zdobyczą 10,8 pkt na mecz (87% celnych rzutów wolnych). Z kolegami z Astorii nie obronił I ligi, lecz w Toruniu ma być inaczej. To typowy rozgrywający, podobnie jak powracający w rodzinne strony Żytko. Ich mocną bronią są rzuty za 3 punkty. Rywalizacja między tą dwójką powinna wyjść na dobre SiDEN-owi.
Drugi z nowych zawodników, Łukasz Kwiatkowski, doskonale zna smak I-ligowych parkietów. W tyskim klubie notował średnio 11,4 punktów na mecz. Z powodzeniem może grać zarówno jako silny skrzydłowy, jak i środkowy. - To uniwersalny koszykarz, tak samo jak Dawid Przybyszewski. Obecność obu w zespole daje większe pole manewru trenerowi Grzegorzowi Sowińskiemu - tłumaczy "Pomorskiej" Grzegorz Barański, prezes klubu.
Następny center na celowniku
To nie koniec planów transferowych w SIDEn-ie. Trwają poszukiwania gracza podkoszowego. W drużynie przewidziane jest także miejsce dla utalentowanego juniora. - To, czy zakontraktujemy doświadczonego lub wciąż rozwojowego centra, uzależnione jest od sytuacji na rynku. Musi on podnieść poziom gry drużyny - zapewnia Barański.
Ciągnie się także serial z Wojciechem Żurawskim, który miał zostać koszykarzem SIDEn-u, lecz w ostatniej chwili zrezygnował z przenosin do Torunia. Działacze beniaminka I ligi zapowiadają, że tej sprawy tak nie zostawią. - Odpowiednie dokumenty są analizowane przez kancelarię prawniczą. Do końca lipca zapadnie decyzji, jakie podejmiemy kroki - wyjaśnia prezes.
Z treningami od sierpnia
Toruńscy koszykarze spotkają się na pierwszym treningu 1. sierpnia. W pierwszej części "ładowania akumulatorów" skupią się oni na przygotowaniu fizycznym, a później ma przyjść treningi czysto koszykarskie. Zajęcia mają odbywać się na miejscowych obiektach. Najprawdopodobniej SIDEn zagra w memoriale im. Wojciecha Michniewicza. Następni sparingpartnerzy powinni być znani w najbliższym czasie.
- Wszystko jest uzależnione od zamknięcia kadry i finansów. Z drużynami z ekstraklasy nie jest łatwo dojść do porozumienia, tym bardziej że często grają one własnym gronie - kończy Barański.
Czytaj e-wydanie »