Włocławianie głosowali wczoraj w 61 obwodowych komisjach wyborczych. Cztery były zamknięte: w szpitalu, w dwóch domach pomocy społecznej i w zakładzie karnym. Wszystkie lokale wyborcze otwarto punktualnie o ósmej. - Tłumu przed drzwiami nie było, ale jeden wyborca czekał na otwarcie lokalu - przyznaje Grażyna Wysocka, przewodnicząca obwodowej komisji wyborczej nr 34 na osiedlu Południe.
Komisje nie były szczególnie zaabsorbowane pracą. - W ciągu godziny wydajemy zaledwie po kilka kart - powiedział nam Zbigniew Roślik, przewodniczący obwodowej komisji wyborczej nr 4 w Śródmieściu. Jak przy każdych wyborach, część wyborców kierowała się do lokali
po nabożeństwach w kościołach
Z obserwacji przewodniczących obwodowych komisji wyborczych wynika, że głównie do urn we Włocławku szły osoby starsze. W obwodowej komisji wyborczej nr 4 w Śródmieściu można było spotkać także wyborców... podchmielonych. Jak powiedział nam przewodniczący, ci "wyborcy" nie kryli, który z kandydatów fundował alkohol. Podobno we wocławswkim śródmieściu były także próby kupowania głosów. Oferowano po dwadzieścia złotych.
Zgodnie z przewidywaniami
część wyborców została w domach i nie oddała swego głosu. Do południa poszło do urn 5 tys. 132 włocławian spośród 97 tys. 253 uprawnionych do głosowania. Frekwencja była więc o godz. 12.00 niewiele ponad 5-procentowa. Udział włocławian w wyborach, oczywiście procentowy, był jednak i tak wyższy niż średnia w byłym województwie włocławskim, która w południe wyniosła 4,64 proc.
W Lipnie
o godz. 12.00 frekwencja wynosiła także niewiele ponad 5 proc., w Rypinie jeszcze mniej - 3,66 proc., w Aleksandrowie - 4,82 proc. Rekordzistą pod tym względem okazał się Ciechocinek, gdzie w wyborach do południa wzięło udział 10,04 proc. uprawnionych do głosowania. Najmniej wyborców przyszło do urn w Fabiankach, do godz. 12.00 głosowało zaledwie 2,54 proc. uprawnionych, w Piotrkowie Kujawskim ok. godz. 12.00 frekwencja wyniosła 2,92 proc., a w Dobrzyniu nad Wisłą w południe zanotowano frekwencję niewiele ponad 3-procentową.
Z powiatu włocławskiego i lipnowskiego nie dotarły do nas sygnały o złamaniu ciszy wyborczej. Policja włocławska otrzymała tylko informację o roznoszeniu wczoraj ulotek jednego z kandydatów przez dzieci na osiedlu Kazimierza Wielkiego. Gdy przekazywaliśmy tę publikację do druku, wjaśnianie tej sprawy oraz incydentu z kupowaniem głosów w Śródmieściu jeszcze trwało.
