Gmina Bobrowniki. Pieniądze dla powodzian

Podczas wiosennej powodzi woda, która wystąpiła z brzegów Wisły spowodowała znaczne szkody w uprawach na terenie gminy Bobrowniki. Wedle szacunków Urzędu Gminy, ucierpiało około 280 gospodarstw. Jaka była skala strat, to oceniała komisja z Urzędu Gminy, którą powołał wojewoda. Na podstawie jej ustaleń są wypłacane zasiłki. Pieniądze na nie gmina Bobrowniki dostała w ramach pomocy rządowej dla powodzian.

Woda zabrała owoce

Czytelnik ze wsi Bógpomóż (imię i nazwisko znane redakcji) ma dostać zasiłek w wysokości 2 tysięcy złotych. Komisja oszacowała szkody, które spowodowała powódz na jego plantacji malin na 8 tysięcy złotych. - Ale wyliczono mi tylko straty, jakie poniosłem z powodu tego, że nie zebrałem owoców - podkreśla plantator.
Tymczasem, jak twierdzi Czytelnik, woda zniszczyła nie tylko owoce na jego plantacji. Także krzewy zostały zmarnowane. - Jedna sadzonka to trzy złote - mówi. - A na hektarze plantacji jest cztery tysiące sadzonek. To dodatkowe straty w wysokości dwunastu tysięcy złotych.

Jeszcze jedna komisja

Żeby odbudować plantację, Czytelnik stara się o unijne pieniądze. Warunkiem ich otrzymania jest jednak poniesienie strat w wysokości powyżej 10 tysięcy złotych. - Od kilku tygodni proszę, by przyszła komisja po raz wtóry i uzupełniła szacunki o krzewy - mówi. - Niestety, do tej pory komisji nie było. A czas ucieka. Tymczasem zbliża się termin złożenia wniosku do Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa.
Co na to Urząd Gminy w Bobrownikach? Wójt Tadeusz Grzegorzewski zapewnia, że wystosował w sprawie doszacowania strat na plantacji mieszkańca wsi Bógpomóż pismo do wojewody. - Wystąpiłem o dokoptowanie do składu komisji rzeczoznawcy - mówi. Zapewnia też, że sprawa ta prawdopodobnie będzie sfinalizowana jeszcze w tym tygodniu.

Ulgi i umorzenia
Poszkodowani przez wiosenną powódź mogą także liczyć na pomoc finansową gminy. Chodzi o ulgi podatkowe i umorzenia podatków. Żeby jednak skorzystać z umorzeń podatkowych, trzeba wystąpić do Urzędu Gminy. - Umorzenia odbywają się bowiem na wniosek - podkreśla wójt Tadeusz Grzegorzewski.
Poza pomocą rządową poszkodowani z gminy Bobrowniki otrzymują też odszkodowania. Ale tylko ci, którzy ubezpieczyli swoje zbiory.