Specjaliści będą pracowali pod wodzą prof. Jerzego Jańczaka z katedry hydrologii Uniwersytetu Gdańskiego. Chcą pobierać co miesiąc próbki wody w czterech miejscach w Chojnicach i w 4 - 5 na terenie gminy.
Przeczytaj także:Szukają sojuszników, by ratować Jezioro Charzykowskie
- Chodzi o to, żeby zdiagnozowali problem - mówi Andrzej Brunka, szef wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w urzędzie. - Zbadali stan osadów w Jarcewskiej Strudze i w jeziorze Wegner. Wskazali nam koncepcję, co zrobić, żeby ratować Jezioro Charzykowskie przed dalszym zanieszczyszczaniem.
Brunka przypomina, że czarę goryczy przelały wydarzenia z ubiegłego roku, kiedy to na jeziorze Wegner pojawił się gruby kożuch, a Struga Jarcewska od dłuższego już czasu martwi samorządowców, bo wcześniejsze badania Zaborskiego Parku Krajobrazowego wskazywały na to, że największy ładunek zanieczyszczeń płynie właśnie stamtąd.
Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie koszt badań, ale wkrótce Uniwersytet Gdański złoży ofertę. Nie wiadomo też, kto będzie partycypował w kosztach, bo miasto deklaruje wolę współpracy, ale partnerami powinny być też inne instytucje, takie jak Wojewódzki Zarząd Melioracji, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.
- Gdzieś za pół roku będziemy chcieli zaprosić do nas na spotkanie marszałka i przedstawicieli tych instytucji - mówi wójt. - No i znaleźć środki.
Niewykluczone, że trzeba będzie sięgnąć po pieniądze unijne. Czekać już naprawdę nie ma na co. Wcześniej apelowali o szybkie decyzje ekolodzy, ale dopiero teraz wygląda na to, że na poważnie coś się zaczyna dziać.
Czytaj e-wydanie »