Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukają sojuszników, by ratować Jezioro Charzykowskie

MARIA EICHLER
nie ma wątpliwości, że już dłużej czekać nie można.
nie ma wątpliwości, że już dłużej czekać nie można. Maria Eichler
Dość gadania, trzeba się wziąć do roboty! W urzędzie na serio myślą o znalezieniu recepty na zanieczyszczanie Jeziora Charzykowskiego.

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele miasta i gminy gościli na Uniwersytecie Gdańskim. W Zakładzie Hydrologii rozmawiali z profesorami tej placówki o problemach związanych z zanieczyszczeniem Jeziora Charzykowskiego. Sytuacja dojrzała do tego, by natychmiast podjąć zdecydowane działania, żeby jezioro nie zamieniło się w ściek.

Przeczytaj także: Jezioro Charzykowskie zamienia się w ściek? Winna Struga Jarcewska?
- Uzgodniliśmy, że w połowie stycznia odbędzie się u nas wizja lokalna - mówi wójt Zbigniew Szczepański. - Naukowcy chcą zobaczyć jezioro, Strugę Jarcewską i jezioro Wegner. Oczywiście, o ile pogoda pozwoli.

Kto ma być obecny na tym spotkaniu? Oprócz pracowników Uniwersytetu Gdańskiego i UAM w Poznaniu, także dyrektorzy WFOŚiGW, RZGW, WIOŚ, burmistrz Chojnic, starosta chojnicki, marszałek województwa i dyrektorzy Parków.
- Chcemy określić najważniejsze działania, które trzeba będzie podjąć - precyzuje wójt. - Bo my nie wiemy, co zrobić z osadami w Strudze Jarcewskiej, co się stanie, jeśli je ruszymy? Nie wiemy, co zrobić z jeziorem Wegner i jak zagospodarować Strugę Jarcewską. Żeby mówić o rekultywacji jeziora, musimy odciąć od niego zanieczyszczenia.

A same badania hydrologiczne mogą potrwać 1,5 roku! Bez nich nie ma co marzyć o sięgnięciu po unijne środki, a wszyscy zdają sobie sprawę, że ta operacja będzie wymagała milionów złotych.
Wójt Zbigniew Szczepański nie ma wątpliwości, że jest to zadanie, które nie powinno spadać na samorządy. - Jezioro Charzykowskie jest w gestii Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej - mówi. - Spodziewamy się, że zechce wziąć na siebie finansowanie inwestycji.

Pierwotnie gmina miała nadzieję na pozyskanie funduszy na wstępne prace z LGR "Morenka", ale - jak się okazało - pula na ochronę środowiska nie była zbyt wielka, a wniosków sporo. W tej sytuacji lepiej było się wycofać, bo i tak pieniądze starczyłyby tylko na mniejsze projekty.
- Każdy swoje becikowe chce wziąć - śmieje się wójt. Ale już całkiem na serio podkreśla, że tym razem nie odpuści. Jak już zaczął trudny temat uporządkowania Jeziora Charzykowskiego, to go zakończy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska