Internat w Swornychgaciach to ewenement w skali krajowej. To jedyna w Polsce placówka dla szkoły podstawowej i gimnazjum. - Chcemy ją nadal prowadzić - deklaruje wójt Zbigniew Szczepański. - Niestety, teraz jest w niej tylko trzydziestu uczniów, a było sześćdziesięciu.
Nie ma się więc co dziwić, że gmina ma 100 tys. zł straty. Uczniów jest niewielu, a pracowników aż sześciu.- Pamiętamy, że Swornegacie to typowa wieś kaszubska - mówi wójt. - Dziwi więc, że tylko połowa uczniów szkoły poznaje na lekcjach język kaszubski. Będziemy więc na wywiadówkach i na spotkaniach z rodzicami zachęcać do nauki tego języka. Teraz tylko połowa uczniów z internatu uczy się języka kaszubskiego. Tak nie może być. Dlaczego wójtowi tak bardzo zależy na nauce języka kaszubskiego? Chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Okazuje się bowiem, że można kłaść nacisk na regionalizm, a przy okazji dostawać wyższą subwencję oświatową.
- Cieszymy się, że w Sejmie tak bardzo promowany jest język kaszubski - śmieje się Szczepański. - Dzięki większym dotacjom wiele szkół decyduje się na wprowadzanie języka kaszubskiego. Tak jest na przykład w Brusach i Czersku. Tak też powinno być w Sworach.
Czytaj e-wydanie »