Na razie rezultaty akcji są następujące - skontrolowano ok. 150 posesji w Swornychgaciach i w Małych Swornychgaciach i sześć osób zarobiło mandaty, jest też jeden wniosek do sądu grodzkiego oraz kilkanaście upomnień.
Wójt Zbigniew Szczepański zastanawia się nad celowością dalszego kontrolowania posesji w ten sposób, bo najczęściej jest tak, że właściciela nie ma w domu albo mieszka tam jego niezorientowana rodzina, albo turyści.
- Może trzeba ich po prostu zaprosić do urzędu, żeby pokazali dokumenty, czy mają podpisane umowy - zastanawia się wójt. - Jeśli nie, to od razu kierować sprawy do sądu grodzkiego.
Jak podkreśla, gmina zmierza do tego, żeby właściciele domków letniskowych mieli podpisane umowy od maja do września, a koszt wywozu śmieci w tym czasie nie jest niebotycznie wysoki, to ok. 50 zł.
- Ludzie kpią sobie z prawa, śmieją się - podsumowuje wójt. - Jestem za tym, żeby przestać się bawić w kotka i myszkę i w przyszłym roku twardo egzekwować ten obowiązek.
W poniedziałek Szczepański chce podyskutować z prawnikami, jaka będzie najlepsza forma reakcji na nieprzestrzeganie regulaminu czystości i porządku w gminie.