Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Człuchów. Zapachu spalenizny w Urzędzie Gminy już nie ma, ale robót jest jeszcze cała masa do wykonania

ANNA KLAMAN
FOT. ALEKSANDER KNITTER
W spalonym Urzędzie Gminy radzą sobie, jak mogą. Warunki pracy są polowe. Świadczy o tym choćby to, co dzieje się w sali obrad Rady Gminy.

W sali obrad Rady urządzono zastępcze miejsce pracy dla prawie połowy pracowników. Ich biura są teraz remontowane, a oni przecież gdzieś muszą wykonywać swoją pracę.

- Nie jest łatwo - mówi Adam Marciniak, wójt gminy Człuchów. - Brakuje nam aż sześciu komputerów.
Po pożarze sprzed tygodnia praktycznie cały Urząd Gminy jest do remontu. Nawet tam, gdzie nie doszedł ogień, trzeba odmalować ściany. Tak stało się już na drugim piętrze. - Skorzystaliśmy z usług firmy, która zastosowała opryski w celu zniwelowania specyficznego zapachu spalenizny - mówi Marciniak.

Gmina czeka też na dostawę kilku okien. Mają nietypowe rozmiary, więc trzeba czekać. Póki co, okna zabite są więc tylko deskami, co przy mrozie na zewnątrz jest szczególnie dotkliwe. - Czekamy też na dostawę mebli - mówi Marciniak. - Wiele rzeczy musimy wymieniać, nawet zasłony. Co rusz dowiadujemy się, że zakres robót będzie coraz większy. Trudno w tej chwili oszacować wartość strat. Byliśmy ubezpieczeni w dwóch firmach, będą więc musiały się dogadać między sobą, za co nam wypłacą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska