https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Grudziądz. Kto kogo oszukał w sprawie wiatraków?

Przemysław Decker
- To zła lokalizacja - Jarosław Murgała (z prawej) i Janusz Trzebiatowski mówili do przedstawicieli inwestora
- To zła lokalizacja - Jarosław Murgała (z prawej) i Janusz Trzebiatowski mówili do przedstawicieli inwestora Przemek Decker
Mieszkańcy Skarszew i Maruszy nie godzą się na stawianie masztów. Niektórzy z nich chcą zawiadomić prokuraturę, bo czują się oszukani. - Kupiliśmy ziemię, bez wiedzy o siłowniach - twierdzą.

Już dawno w urzędzie gminy Grudziądz, nie było tak gorąco jak wczoraj. Emocje sięgnęły zenitu podczas spotkania, w którym wzięli udział: mieszkańcy, radni, urzędnicy oraz przedstawiciele firmy chcącej na terenie samorządu budować farmy wiatrowe.

Czytaj też: Gmina Grudziądz. Mieszkańcy Skarszew: wiatrakom mówimy "stop"

Stanowisko mieszkańców Skarszew i Maruszy można skwitować krótko: nie ma i nie będzie zgody na wiatraki.

Argumenty ludzi: siłownie mają stanąć za blisko domów, hałas będzie zbyt duży, ucierpią również zwierzęta.

- To jest zła lokalizacja - starał się przekonać inwestorów Janusz Trzebiatowski. Czy skutecznie? Raczej nie. Ci bowiem stali na stanowisku, że jest jeszcze zbyt wcześnie na rzeczową dyskusję.

- Nie jest jeszcze nawet gotowy raport oddziaływania na środowisko. Na pewno nie zrobimy nic, co byłoby sprzeczne z prawem - mówił Tomasz Zapaśnik, pełnomocnik inwestora.

Obiecał, że opinie mieszkańców zostaną wzięte pod uwagę, a odległości od domów jeszcze raz sprawdzone.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Na spotkaniu obecny był Wiesław Szefler, który firmie wydzierżawił ziemię pod farmy. Ludziom sprzedawał zaś działki.

Część mieszkańców zarzuciło mu oszustwo. Przekonywali bowiem, że w momencie zawierania transakcji, nie zostali poinformowani o planowanej inwestycji. Rozważają złożenie doniesienia do prokuratury. - Informacje o planach inwestycyjnych były zawarte w aktach notarialnych - bronił się Szefler.

Co dalej z wiatrakami? W ciągu kilku miesięcy urząd gminy powinien wydać tzw. decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. To ona określi czy Skarszewy i Marusza to odpowiednie miejsce na farmy, czy też nie.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obserwator
Kto kogo oszukal a moze, kto kupil kota w worku. Sprawdza sie stare przyslowie madry Polak po szkodzie. Tak to wyglada, jak sie kupuje tzw. okazje bez fachowej porady.
G
Gość
Jeśli prawdą jest, że w zapisach notarialnych jest przeznaczenie terenu pod inwestycję energetyczną, to o co chodzi tym ludziom? widziały gały co brały! A może to jak z odbiorem niepomalowanych lamp i sprawdzenie dokumentów kogoś tu przerosło?
p
paparazzi
Murgała, cwaniak z ZDM ! obok niego nie lepszy !. ..branża lekka z Maruszy !!.....ich też przekręcili !!!!, ale cyrk trafili cwaniacy na cwaniaków !!!! w końcu to musiało się stać...normalnych w tym mieście już niema, powiem szczerze mam dobry humor jak to widzę !!!!!
C
Ciekawy
Witam,
Czy wie ktos moze gdzie maja niby stanac te wiatraki, ten Szefler dalej sprzedaje dzialki kolo masarni w Maruszy. Niezly przekret !!!!!!!! Dzieki za info.
Z
Zaszkoczony
Witam,

Czy wie ktos moze gdzie niby maja stanac te wiatraki, ten Szefler, dalej sprzedaje dzialki w Maruszy kolo masarni. Niezly przekret. !!!!!!!!!! Planowalem kupic tam dzialke. Dzieki za info.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska