Spotkanie zaczęli od rozmowy o miodach, które mieli okazję degustować. Na stołach pojawiły się m.in.: miód kremowy, pitny, rzepakowy.
- Wszystkie wyśmienite, a smakowaliśmy pięć gatunków- mówi Jerzy Cieśliński, prezes koła. - Z sześćdziesięcioosobowej grupy nikt nie miał nigdy pasieki, to sami laicy zainteresowani pracą pszczół oraz pszczelarza. Wójt i jego żona przyjęli nas wspaniale. Widać, że dla niego to wielka pasja. Gospodarze uświadomili nam, że praca pszczelarza jest bardzo ciężka.
Dwupokojowe mieszkanie czeka na Ciebie. Wchodzisz do gry?"
Mieczysław Misiaszek zaprosił seniorów do obejrzenia uli i - przez szybę - pracy pszczół.
- Do każdego ula wkłada się ramki, ja muszę ich mieć około tysiąca - opowiadał Mieczysław Misiaszek. - Robię je całą zimę, by wiosną były gotowe - z drewna liściastego, najlepiej z lipy lub topoli. Wciągam w to druty i cienki plasterek wosku - węzę.
Regiopedia.pl - encyklopedia naszego regionu
Wójt nie tylko chętnie produkuje miody, ale i odlewa świece. Ma różne formy, nawet świątecznego gwiazdora i zająca. Na dożynki wojewódzkie odlał paschał wysokości ponad metra i średnicy dziesięciu centymetrów.
- Używam silikonowej formy - wyjaśnił wójt - pszczelarz. - Wlewam w nią gorący wosk i zabezpieczam gumką, by nic się nie wylało. Gdy masa stężeje świeca jest gotowa. To łatwe, ale pracochłonne. Robię to od dziecka i zaraziłem pasją rodzinę.
Takimi świecami z wizerunkiem patrona pszczelarzy św. Ambrożego i słoiczkiem miodu wójt obdarował wszystkich gości. Kiedy po słodkim poczęstunku przyszła pora na coś ostrzejszego, rozpalono ognisko i upieczono kiełbaski.
Kolejne spotkanie członków kola zaplanowano na 22 października.
- Jedziemy na wycieczkę do Szafarni, zamku w Golubiu-Dobrzyniu i sanktuarium w Oborach - wymienia prezes.