Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Książki. Wójt napisał książkę - o bólu, cierpieniu i wojnie

Przemysław Decker
Wójt gminy Książki
Wójt gminy Książki Archiwum
Rozmowa z Jerzym Polcynem, autorem książki "Los człowieczy. Ból i pamięć - o ofiarach hitlerowskiego i sowieckiego najeźdźcy"

- Półki bibliotek i księgarni uginają się od prac na temat nazizmu i komunizmu. Czy ten temat nie jest już wyczerpany?

- Rzeczywiście, książek dotyczących tych dwóch totalitaryzmów jest bardzo dużo. Nie oznacza to jednak, że wszystko już zostało opisane. W naszym kraju i nie tylko, żyje jeszcze wiele osób, które przeżyły hitlerowski obóz lub Sybir. Każda z nich ma swoją własną historię cierpienia. Nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek udało się to streścić i zamknąć w książce.

- Co zatem czytelnik znajdzie w pana pracy?

- Nie chciałem powielać opisanych już spraw. Skupiłem się na bolesnych życiorysach osób zamykanych w obozach koncentracyjnych i zsyłanych na Sybir. Piszę też o mordach na ludności cywilnej, nie tylko w gminie Książki, ale w różnych rejonach naszego kraju.

- Dlaczego zdecydował się pan na taki temat?

- Ponieważ jest on uniwersalny. Tragedia hitlerowskich i sowieckich obozów dotknęła praktycznie każdą polską rodzinę, także moją. W pewnym sensie moja książka jest osobista, choć o moich najbliższych jest tylko wzmianka. Wiele miejsca poświęciłem jednak przyjaciołom i znajomym, którzy przeszli naprawdę dużo. Wielu z nich już nie żyje.

- Jak zbierał pan materiały? To było trudne?

- Gromadzenie materiałów trwało kilka lat. Bardzo pomogli mi w tym profesorowie, którzy wykładają na obecnym Uniwersytecie im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Kończyłem tam studia podyplomowe z stosunków międzynarodowych. Poza tym rozmawiałem z ludźmi, którzy przeżyli obóz lub wrócili z zsyłki. Takich wywiadów w całym kraju przeprowadziłem około 20. Wszystkie nagrywałem na dyktafon, żeby nie uronić żadnego słowa. Bardzo pomocna była moja żona, która odsłuchiwała nagrania i przelewała je na papier. Wypowiedzi rozmówców celowo nie były redagowane, żeby zachować jak największą autentyczność relacji. Samo napisanie książki zajęło mi rok. Wydana została w lutym.

- Czy wyłania się z niej jakiś morał, przesłanie?

- Że nie możemy zapomnieć o tym, co się stało. Musimy pamiętać, kto cierpiał, a kto cierpienie zadawał. Kto był ofiarą, a kto katem.

- Tomasz Gross w swoich kilku książkach, m.in. w "Złotych żniwach" i "Sąsiadach" przekonuje i udowadnia, że cierpienie zadawali także Polacy.

- W mojej książce tego wątku akurat nie podejmuję. Nie oznacza to jednak, że Polacy zawsze stali po właściwej stronie. Byli wśród nich zarówno bohaterzy , którzy ratowali Żydów jak i nikczemnicy, którzy wydawali ich nazistom.

- Planuje pan kolejne publikacje? Też będą dotyczyły wojny?

- Tak. Wstępny tytuł mojej kolejnej książki brzmi "Niewolnik dwóch panów". Jej bohaterem będzie mieszkaniec Bydgoszczy, który jako 7-miesięczna sierota trafił do obozu pracy w Potulicach. Raz na tydzień otrzymywał szklankę mleka, ale przeżył. Później zaopiekowała się nim Niemka. Po wkroczeniu Sowietów razem zostali zesłani na Sybir.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska