Przerwy w dostawie wody były bardzo uciążliwe.
- Woda z kranu leci czasami, głównie w godzinach nocnych - tłumaczyła nam pani Agnie-szka. - Wtedy musimy napełniać wiadra, by w ogóle funkcjonować. Ale to wystarcza na zrobienie obiadu i napojenie zwierząt. Nie możemy normalnie prać, myć się, a wody brakuje nawet do pozmywania naczyń.
Gmina miała podejrzenia, że ktoś kradnie wodę. Wynajęła więc specjalistyczną firmę, która sprawdziła sieć za pomocą kamery inspekcyjnej.
- Na problemy złożyły się trzy sprawy - wyjaśnia Grzegorz Ko-szczka, kierownik referatu gospodarki komunalnej w Urzędzie Gminy. - Zlokalizowaliśmy dwa stare nielegalne przyłącza. Poza tym zużyły się trzy zasuwy, które blokowały przepływ wody. Na dodatek mieliśmy ubytek wody. Rozlewała się ona gdzieś w szuwarach. Wszystko naprawiliśmy. Nie ma też już teraz możliwości, by ktoś przyłączył się do sieci w sposób niedozwolony. Bardzo przepraszam mieszkańców za tę sytuację, ale jednocześnie dziękuję im za wyrozumiałość - dodaje Koszczka.
Mieszkańcy Żabieńca i Brzeźna z normalnego dostępu do wody mogą cieszyć się od czwartku. Wszystko wróciło do normy.
