Dla mieszkańców Płazowa świetlica to oczko w głowie - dbają o nią i starają się, by wyglądała coraz ładniej, mimo że nie jest już pierwszej młodości. Dopiero co posadzili krzaczki wokół budynku. - Dużo pomogli strażacy - mówi sołtys Elżbieta Grzędzicka. - Na OSP można liczyć, zwłaszcza przy takich pracach, które wymagają większej siły fizycznej.
Wcześniej obiekt razem z placem zabaw został ogrodzony płotem. - Dzięki temu dzieci mogą bezpieczniej się tu bawić - mówi Beata Barwińska, mama 11-letniej Oliwii i 5-letniego Piotrusia.
W świetlicowej kuchni rządzą panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Wyposażenie jest skromne, ale wystarcza do wspólnego przygotowywania potraw albo obsługi spotkań: są m.in naczynia, kuchenka, ciepła i zimna woda. - Co roku staramy się doposażać kuchnię - mówi sołtyska, która jest również szefową KGW.
Dzięki takiemu zapleczu można było tu zorganizować m.in. Dzień Kobiet albo bal piżamowy dla dzieci.
Od niedawna w świetlicy są nowe toalety, wymienione drzwi, pomalowane sale i nowa instalacja elektryczna. mieszkańcom do szczęścia brakuje im tylko centralnego ogrzewania, bo na razie pomieszczenia ogrzewa piec kaflowy. - Już teraz w świetlicy odbywają się rodzinne uroczystości, a gdy będzie centralne, na pewno spotkań będzie więcej - mówi sołtyska.
Plany mieszkańców zostaną zrealizowane prawdopodobnie we wrześniu. Wówczas rusza prace w ramach Odnowy Wsi. Mieszkańcy już teraz deklarują pomoc. - Mówią, że będą pomagać przy sprzątaniu po robotach - tłumaczy Elżbieta Grzędzicka. - Zresztą zawsze mogę liczyć na wsparcie. Mieszkańcy Płazowa są bardzo zgrani. Staramy się wspólnie raz do roku organizować jedną większą imprezę.
W tym najprawdopodobniej dużych uroczystości nie będzie ze względu na remont.