Takie prawo
Takie prawo
- "W związku z niedostarczeniem lokali socjalnych lub tymczasowych pomieszczeń, właścicielowi lokalu objętego wyrokiem o eksmisję przysługuje roszczenie do gminy z powyższego tytułu, po uprzednim wezwaniu gminy do dostarczenia lokalu" - tak stanowią przepisy Kodeksu Cywilnego oraz Ustawy o ochronie praw lokatorów.
- Kamienicznik czy spółdzielnia mieszkaniowa albo inny podmiot będący właścicielem nieruchomości, ma prawo domagać się takiej rekompensaty od gminy.
Różne kwoty
- Wysokość odszkodowania zależy m.in. od długości czasu, od jakiego zalegają w danym mieszkaniu lokatorzy oraz stanu i wieku mieszkania. Odszkodowanie rzędu 15 tys. zł nikogo nie dziwi.
Gmina idzie na ugodę
- Często gminy, które nie zapewniły wskazanym lokatorom lokali, idą z właścicielem posesji na ugodę. To dlatego, żeby uniknąć dodatkowych kosztów sądowych.
Kowalscy mieszkają w prywatnej kamienicy. Od jakichś 40 lat. Są bezrobotni. Żyją z zasiłków. Tych zasiłków nie przeznaczają jednak na czynsz. Z opłatami za mieszkanie zalegają ponad 10 lat. Im dobrze się tak żyje. Przecież właściciel na bruk ich nie wyrzuci. Oni dobrowolnie się nie wyprowadzą.
Czytaj: Kobieta mieszkała... w fotelu. A teraz?
Właściciel kamienicy, w której mieszkają, skierował sprawę do sądu. Wyrok: eksmisja Kowalskich do lokalu socjalnego. Tyle że jedynie na papierze. Gmina powinna zapewnić mieszkanie socjalne, ale gminie takich lokali brakuje.
Rodzina - już nielegalnie - mieszka pod tym samym adresem. Czynszu nadal nie płaci. Właściciel, gdyby mieszkanie się zwolniło, mógłby znaleźć nowych lokatorów, ale przecież nie może, bo tamci "zalegają".
Może natomiast domagać się odszkodowania od gminy za to, że ta nie zapewniła lokatorom lokali socjalnym.
Kasa dla kamienicznika
- W zeszłym roku na takie odszkodowania przeznaczyliśmy ponad 1,6 miliona złotych - informuje Łukasz Łaszkiewicz z Biura Mieszkalnictwa w Urzędzie Miasta Torunia.
W tej kwocie znajdują się same odszkodowania oraz wydatki ponoszone w ramach zawieranych ugód pozasądowych z właścicielami, którzy domagają się rekompensat.
Bydgoszcz przez odszkodowania uszczupliła w ubiegłym roku swój budżet o niecałe 367 tysięcy złotych.
A Włocławek? - W 2013 roku wypłaciliśmy 301 tysięcy złotych z tytułu odszkodowań na podstawie prawomocnych wyroków Sądu Rejonowego we Włocławku o zapłatę - dodaje Aleksandra Bartoszewska z Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji we włocławskim ratuszu.
Z reguły właśnie pod koniec roku odszkodowań wypłacanych jest najwięcej.
Dziwna jest polityka gmin, jeśli chodzi o "mieszkaniówkę". Mogłaby przeznaczać pieniądze na remonty kolejnych ruder i w ten sposób przybywałoby lokali socjalnych. Wprowadzaliby się do nich ludzie wskazani z listy. Gmina nie musiałaby więc wypłacać tylu odszkodowań. Ale płacić musi.
Lawina wyroków
I dalej tak będzie, ponieważ następni lokatorzy czekają na przydział mieszkania z zasobów gminy.
Liczba wyroków też wzrasta. - Do nas trafia ich co roku średnio o 125 więcej - przyznaje Jerzy Walkowiak z Referatu Gospodarki Mieszkaniowej w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.
Teraz w tym mieście jest już 807 wyroków do wykonania. We Włocławku 1099 rodzin znajduje się na liście przydziału mieszkań socjalnych i komunalnych. W Toruniu na lokal socjalny lub tymczasowy obecnie oczekuje 1435 rodzin.