- Zakończyliśmy pracę o godz. 22.30 - mówi starszy sekcyjny Tomasz Gliniecki z Komendy Powiatowe jStraży Pożarnej w Świeciu.
Zapalna iskra spadła na koszone zboże z kombajnu, któremu urwała się oś od szarpacza. - Ta awaria była przyczyną pożaru - wyjaśnia Tomasz Gliniecki
W pożarze nikt nie ucierpiał, jednak straty poniesione przez rolników mogą okazać się spore. Dopiero trwa ich dokładne szacowanie.
Ogień szalał na powierzchni 50 hektarów, ale na szczęście na części ziemi było już po żniwach. Pszenica rosła na połowie terenu, który strawił ogień.
Nadpalony kombajn przeholowano w bezpieczne miejsce, jednak uległ całkowitemu spaleniu w nocy z soboty na niedzielę, kilka godzin po pierwszym pożarze.
- Nie wiemy, co stało się z tą maszyną, czemu została doszczętnie strawiona przez ogień. Wyjaśniamy to - informuje Tomasz Gliniecki.