Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Strzelno. Gospodarze cierpią przez wieloletnie zaniedbania

Agnieszka Nawrocka [email protected] Tel. 52 357 22 33
Fot. sxc
- Ścieki płynące z miasta zalewają nasze łąki i pola. To grozi skażeniem paszy dla zwierząt i tym, że mleko z naszych obór będzie niezdatne do spożycia - mówią rolnicy ze Strzelna Klasztornego.

Rolnicy domagają się uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej w gminie. Skutki wieloletnich zaniedbań, odczuwają szczególnie teraz. Po zimie, kiedy nastała odwilż tony śniegu topiąc się zalały tereny rolnicze.

Nieczystości zamiast paszy

- Ścieki z miasta zalewają Strzelno Klasztorne doprowadzając do skażenia. Trzeba doprowadzić do ograniczenia lub wyeliminowania tego - mówi Małgorzata Ciabach z Gminnej Spółki Wodnej w Strzelnie, która przekazała burmistrzowi pismo z prośbą o rozwiązanie problemu zalewania ziemi pod uprawy i pastwiska.

Jak mówi sołtys Strzelna Klasztornego, Piotr Rychlewski ziemia w okolicy oczyszczalni ścieków stała się zlewnią nieczystości.

Zdaniem sołtysa w momencie nasilenia się deszczu czy roztopów śniegu oczyszczalnia ścieków nie jest w stanie przyjąć nieczystości i jest zamykana. Wtedy to co powinno rynsztokami spłynąć do oczyszczalni rozlewa się na kilkudziesięciu hektarach ziemi rolniczej. Jak szacuje sołtys Rychlewski w tej chwili, czyli po odwilży zalane jest 80-90 hektarów.

Rolnicy nie mogą dostać się na swoje łąki. A kiedy już woda opadnie łąki, które mają dawać pasze dla zwierząt będą skażone. Rolnicy nie mając innego wyjścia i tak będą wykorzystywać zanieczyszczone rośliny w gospodarstwie. Czym to grozi? Koncerny mleczarskie nie będą przyjmować skażonego mleka. Hodowcy poniosą ogromne straty finansowe. Domagają się więc, aby przynajmniej zwolnić ich z podatku rolnego.

Pieniędzy nie starczy na wiele

Aby jednak rozwiązać problem potrzeba milionowych inwestycji. W tym roku gmina zamierza wydać ćwierć miliona złotych na modernizację oczyszczalni. Ale nie gwarantuje to rozwiązania kwestii zalania Strzelna Klasztornego.
- Aby nie zalewało pól potrzeba wielkich kosztów, trzeba pogłębić rowy, zrobić spady - mówi burmistrz Ewaryst Matczak. - Na pewno nie zrobimy tego w tym roku.

Od lat miasto przymierza się do rozdzielenia kanalizacji sanitarnej od deszczowej. Na to też brakuje jednak pieniędzy. Jak przyznaje burmistrz Matczak, gdyby rozdzielono kanalizację pola nadal byłyby zalane, ale już wodą czystszą, bo deszczową.

Opozycyjni radni wytykają burmistrzowi, że od wielu lat gmina nie realizuje inwestycji, które miałby uporządkować gospodarkę wodno-ściekową.

- Trzeba skupić na budowie ujęcia wody i inwestycji w oczyszczalni. Trzeba dokonać gradacji co jest najważniejsze dla ludzi - mówi Dariusz Chudziński, miejski radny.

Dodajmy, że budowy ujęcia wody mieszkańcy miasta doczekają się pewnie jeszcze w tym roku. Na przebudowę systemu kanalizacji w mieście rolnicy nie mają jednak co liczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska