19 kwietnia 2023 wójtowie z Kujaw i Pomorza spotkali się w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy. W czasie XXXIX posiedzenia omawiali m. in. postęp w inwestycjach finansowanych z Polskiego Ładu, szczegóły naborów w ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, a także problemy związane z zatwierdzaniem taryf na zbiorowe zaopatrzenie w wodę.
- Komisja wspólna rządu i samorządu terytorialnego złożyła oficjalny wniosek do rządu o przywrócenie gminom kompetencji dotyczących zatwierdzania taryf na zaopatrzenie w wodę, odprowadzanie i oczyszczanie ścieków – poinformował Jacek Brygman, przewodniczący Konwentu, wójt gminy Cekcyn.
Teraz zatwierdzanie taryf leży w kompetencjach Wód Polskich. Wnioski w tej sprawie kujawsko-pomorskie gminy kierują do czterech dyrekcji regionalnych: w Gdańsku (najwięcej gmin), w Bydgoszczy, Warszawie i Poznaniu (dwie gminy).
- Ze wszystkich wniosków złożonych w Polsce, tylko 32 proc. zostało rozpatrzonych pozytywnie – wyjaśniał Jacek Brygman. - Problemy są nie tylko z wioskami o zatwierdzanie nowych taryf, ale też z wnioskami o skrócenie terminu obowiązywania taryf, które są składane w związku z inflacją. Większość wniosków jest odrzucana, a przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne ponoszą straty.
- Gmina Łubianka ma bardzo złe doświadczenia – mówił wójt Jerzy Zająkała. - Przyrasta nam kilkuset mieszkańców rocznie, tymczasem jako błąd we wniosku zarząd gdański wskazuje zakładanie dużego wzrostu sprzedaży wody.
- Czepiają się, mają absurdalne uwagi – potwierdzał Jacek Brygman. - Na starcie pięć punktów uzupełnienia, potem osiem punktów, następnie 76 punktów do wyjaśnienia i znowu 30 punktów. Pojechałem z prezesem naszego przedsiębiorstwa do Gdańska na umówioną rozmowę, a do niej nie doszło. Decyzja odmowna już była podpisana i wskazano w niej jeszcze 17 punktów do wyjaśnienia. W takich okolicznościach gminom będzie ciężko zachować jakość usług.
Stoimy na straży niepotrzebnego obciążania mieszkańców kosztami
Na konwent zostali zaproszeni przedstawiciele wszystkich RZGW obejmujących kujawsko-pomorskie. Przyjechał tylko Grzegorz Smytry z Bydgoszczy: - Nasze decyzje najczęściej są pozytywne, nie mamy większych kłopotów – wyjaśniał. - Oczywiście, były też decyzje odmowne, ale nie dostaliśmy żadnych odwołań. Rozmowy prowadzimy merytoryczne, wskazujemy błędy w złożonych wnioskach i mówimy wprost, czego oczekujemy. Oczywiście, stoimy na straży niepotrzebnego obciążania mieszkańców kosztami, zwracamy na to uwagę. Ale z reguły porozumiewamy się z wnioskodawcami. Tyle mogę powiedzieć o tej części województwa kujawsko-pomorskiego.
