MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gniewkowo. Radna Joanna Borowska nie straciła mandatu. Walka trwa

(dan)
Joanna Borowska: - Każdemu radnemu można zarzucić różne rzeczy. Potem wywołać uchwałę o pozbawienie mandatu i niech się chłopina czy babina martwi i po sądach jeździ - wyznała na sesji.
Joanna Borowska: - Każdemu radnemu można zarzucić różne rzeczy. Potem wywołać uchwałę o pozbawienie mandatu i niech się chłopina czy babina martwi i po sądach jeździ - wyznała na sesji. Dariusz Nawrocki
Joanna Borowska ciągle zasiada w Radzie Miejskiej. Druga próba pozbawienia jej mandatu również zakończyła się niepowodzeniem. Uchwałę wywołał bowiem przewodniczący, a tego zrobić nie mógł.

Przypomnijmy: radna Joanna Borowska jest dyrektorem niepublicznego przedszkola "Parowozik" w Gniewkowie. Instytucja ta otrzymała od gminy ponad 100 tys. zł dotacji. Burmistrz Adam Roszak dopatrzył się w tym złamania ustawy antykorupcyjnej. Jego służby prawne potwierdziły jego wątpliwości. W kwietniu radni większością głosów podjęli uchwałę o wygaśnięciu mandatu Joanny Borowskiej. Radna ją zaskarżyła. Sąd unieważnił uchwałę, gdyż dopatrzył się, iż w głosowaniu udział brała sama zainteresowana, a tego zrobić nie mogła.

Radna Joanna Borowska z Gniewkowa straciła mandat

Przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Kozłowski wywołał uchwałę po raz drugi. Sprawę na środowej sesji po raz kolejny rozpatrywali radni. W obronie swojej koleżanki stanął Ryszard Pitera. Przypomniał, iż w poprzedniej kadencji radni również zajmowali się podobnymi sprawami. Wówczas jednak służby prawne urzędu reprezentowały interesy radnych, a teraz nie.

- Myślę, że gdyby obsługa prawna dostała polecenie od pana burmistrza, aby pani Borowska mogła być nadal radną, to prawnicy przygotowaliby odpowiednią opinię - wyznał. Słowa te mocno dotknęły panią mecenas Elżbietę Manicką. - Pan Pitera się chyba zagalopował. To jest pomówienie. My nie reprezentujemy interesu ani pana burmistrza, ani pana Kozłowskiego, ani radnych. Mamy przede wszystkim przybliżać im przepisy, a jak oni je wykorzystają, to jest już inna sprawa.

Radna Borowska przez całą sesję dociekała, kto jest inicjatorem wywołania uchwały. Gdy przewodniczący Kozłowski jednoznacznie przyznał się do autorstwa, radna Borowska zarzuciła mu, iż złamał statut. Zgodnie z nim bowiem inicjatywę uchwałodawczą ma jedynie burmistrz, komisja lub grupa co najmniej 4 radnych. Przewodniczący zarządził przerwę, po której przyznał się do błędu i zgłosił wniosek o zdjęcie punktu z porządku obrad. Temat powróci najprawdopodobniej na następnej sesji.

Radna Borowska zapowiada, że będzie do końca walczyła o uratowanie mandatu. Przekonuje, że nie złamała ustawy antykorupcyjnej. Tłumaczy, że zajmuje się tylko i wyłącznie nadzorowaniem działalności pedagogicznej przedszkola. Za finanse odpowiada właściciel tej placówki, w tym także za rozliczenie dotacji, o której mowa. - Każdemu radnemu można zarzucić różne rzeczy. Potem wywołać uchwałę o pozbawienie mandatu i niech się chłopina czy babina martwi i po sądach jeździ - wyznała na sesji.

Inowrocław - Wiadomości

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska