Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Co z tym szpitalem, prezesie?

Rozmawiała Kamila Mróz
Prezes: - Szpitalowi trzeba przywrócić rentowność.
Prezes: - Szpitalowi trzeba przywrócić rentowność. Kamila Mróz
Rozmowa z Michałem Kamińskim, prezesem spółki Szpital Powiatowy w Golubiu-Dobrzyniu

- Niechętnie odnosi się Pan do różnych spekulacji, często oszczerczych, które pojawiają się o szpitalu, co doskonale rozumiem. Jestem jednak przekonana, że ogromne grono Czytelników czeka na głos kogoś, kto rzeczywiście jest w temacie. Pan prezesem szpitala został niedawno, bo dopiero 16 kwietnia, ale pracuje Pan w nim od 10 lat, więc doskonale zna Pan jego sytuację. Jaka ona jest?
- Wynika ona z kilku spraw, przede wszystkim kontraktu. W Golubiu-Dobrzyniu**nie ma opieki długoterminowej, jak w większości szpitali o podobnej wielkości, co rzutuje na naszą rentowność. Poza tym realizujemy inwestycje, które musimy przeprowadzić do roku 2016 r., aby dostosować się do wymogów sanitarno-technicznych. Niespełnienie ich skutkowałoby ograniczeniem naszej działalności albo wręcz likwidacją. Do tego nie dopuścimy.**

Przeczytaj także: Golub-Dobrzyń. Szpital ma nowego szefa!
- Na ile tegoroczny kontrakt pozwala świadczyć usługi mieszkańcom?
- W 2008 i 2009 roku finansowanie szpitali było o wiele lepsze niż dzisiaj. Przed ostatnie trzy lata NFZ nie płacił za nadwykonania. Ale trzeba też pamiętać, że fundusz przeszedł na system umów wieloletnich. Ma to swoje zalety i wady. Większa jest przewidywalność funkcjonowania, ale z drugiej strony cena punktu za usługę medyczną w kolejnych latach nie wzrasta, a powinna, choćby, uwzględniać inflację.

- Ile NFZ nie zapłacił szpitalowi za świadczenia ponadlimitowe?
- Tego na dziś nie mogę powiedzieć, bo w szpitalu trwała kontrola NFZ i część usług została zakwestionowana. Szpital odwoływał się w pewnym zakresie, więc nie wiemy, jak te procedury ostatecznie zostaną rozliczone.

- Dlaczego je zakwestionowano?
- To jest problem, który dotyka wielu szpitali. Podstawą kwestionowana tych usług jest niezachowanie zalecenia polegającego na tym, że nie można przeprowadzać dwóch hospitalizacji tego samego pacjenta w okresie krótszym niż 14 dni. Czyli, jeśli pacjent zostanie wypisany ze szpitala 30 dnia miesiąca, to przy nawrocie choroby, można go przyjąć dopiero 15 dnia kolejnego miesiąca.

- A jeśli coś złego dzieje się z tym pacjentem - powiedzmy - 9 dnia kolejnego miesiąca?
- No właśnie. Oczywiście leczymy go, ale bezpłatne. Wprawdzie istnieje możliwość rozliczenia tej procedury, lecz zapisy na ten temat są nieprecyzyjne.

- Wróćmy więc do tegorocznego kontraktu.
- W stosunku do ubiegłorocznego zwiększony jest nieznacznie na trzech oddziałach: na chirurgicznym, pediatrycznym i chorób płuc.

- Gdzie najdłużej czeka się na przyjęcie?
- W naszym szpitalu nie ma takich problemów. Na ogół pacjentów przyjmujemy na bieżąco. Tym się różnimy od większych szpitali w Toruniu czy Bydgoszczy. To samo dotyczy opieki specjalistycznej. W dużych miastach czas oczekiwania na porady jest długi, często wielomiesięczny. U nas nie.

- Duża burza rozpętała się wokół tomografu. Najtańsza oferta została odrzucona z powodu zmowy cenowej. Na jakim etapie jest ta sprawa?
- Postępowanie przetargowe zostało zakończone, choć najtańszy oferent odwoływał się, ale bezskutecznie. Umowa z nowym wykonawcą jest już podpisana.

- Nowy tomograf działa?
- Niestety, trwają prace związane z rejestracją tego urządzenia. Nie ukrywam, że dla nas to nie jest sytuacja komfortowa, choć rozumiemy pewne problemy techniczne. Niemniej ponaglamy wykonawcę, aby jak najszybciej rozpoczął świadczenie usług. Jeśli nie wywiąże się, pozostają sankcje, z których szpital zamierza skorzystać. Dla nas to też pewne doświadczenie, że warto zawierać umowy długoterminowe. Chciałabym jednak podkreślić, że tomografia komputerowa jest wykonywana. Pacjenci naszego szpitala są przewożeni do miejsc, z którymi mamy podpisaną umowę, a za badania płaci nowy wykonawca, ponieważ nie rozpoczął świadczenia usług. Finansowo szpital na tym nie cierpi.

- Słyszałam o odejściach lekarzy. Macie Państwo pełną obsadę czy brakuje specjalistów?
- Obsada lekarska na określonym poziomie to wymóg NFZ. Inaczej nie otrzymalibyśmy kontaktu. Nie zmienia to faktu, że problemy z nią mają wszystkie szpitale w Polsce. Specjalistów jest za mało. Nie jest jednak prawdą, że lekarze od nas odchodzą. W ostatnim roku był jeden taki przypadek. Z drugiej strony, dwóch lekarzy przyjęliśmy do pracy.

- Jakie zatem najważniejsze zadanie czeka Pana jako prezesa?
- Poprawienie kondycji finansowej szpitala, żeby można zrealizować inwestycje, a także świadczyć usługi medyczne na wysokim poziomie. Do tego wszystkiego potrzeba pieniędzy. Należy więc przywrócić szpitalowi rentowność.

- To da się zrobić?
- To da się zrobić.

- Będą zwolnienia?
- Postaram się, aby nikt nie stracił pracy, lecz mogą być pewne przesunięcia.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska