Nasze ptaki zimują za mostkiem, w sąsiedztwie cmentarza.
- Nie wiemy, ile dokładnie ich jest, łabędzi na pewno ponad 20, kaczek może nawet 100 - mówi wiceburmistrz Izabela Lewandowska. - Dokarmiamy je jako urząd miasta, ale prywatnie też chętnie tam zaglądam i wiem, że inni mieszkańcy również.
- Z synkiem przynosimy tu często końcówki chleba, dzielimy się nimi, bo mi one nie smakują - śmieje się pani Milena. - Ptaki chętnie przypływają, zjadają nawet z ręki, a kiedy są bardzo głodne wręcz wyrywają sobie te okruchy.
Chcąc zimą pomagać kaczkom czy łabędziom warto pamiętać o kilku zasadach.
- W diecie ptaków chleb powinien być co najwyżej dodatkiem - wyjaśnia pasjonat Tomasz Kuziemkowski, opiekun ptaszarni toruńskiego Ogrodu Zoobotanicznego. - Najlepiej, żeby był lekko czerstwy. Zaś pod żadnym pozorem nie należy karmić ptaków chlebem starym czy zepsutym. Nie przynośmy też zbyt dużych porcji. Pokarm, który leży choćby dzień czy dwa, zaczyna się psuć. Jeśli ptaki będą bardzo głodne i tak go zjedzą, ale to może się dla nich skończyć tragicznie.
Te przestrogi nie oznaczają wcale, że powinniśmy zrezygnować z zimowych spacerów nad Drwęcę, czy tym bardziej z uwrażliwiania naszych pociech.
- Kiedyś, gdy w szkole była jeszcze Liga Ochrony Przyrody, ludzie lepiej rozumieli jak żyć w zgodzie z naturą i nie naruszać jej praw, teraz często po prostu tego nie wiemy - ubolewa Kuziemkowski. - Jeśli chodzi o pomoc ptakom, zamiast chleba lepiej kupić owies, pszenicę, jęczmień lub kukurydzę. Te nasiona są bogate w białko, dzięki czemu zimą świetnie rozgrzewają, a zarazem nie pęcznieją w ptasich brzuchach tak jak chleb.