Golubsko-dobrzyński urząd miasta rozstrzygnął dwa konkursy, których celem jest wspieranie lokalnych inicjatyw kulturalnych i sportowych. Dziś przedstawiamy organizacje, które dotowane będą w ramach pierwszego z nich.
Warunkiem przystąpienia do zmagań było przedstawienie atrakcyjnego pomysłu i wkład własny, 10- lub 20-procentowy zależnie od wysokości wsparcia.
Wszystkie cztery zgłoszone projekty spotkały się z przychylnością komisji. Najwyższa suma 5,5 tys. zł, zbliżona do zeszłorocznej, trafi do Klubu Miłośników Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych "Retro-Traktor". Pasjonaci już tradycyjnie zorganizują wystawę swoich zabytkowych maszyn, która uatrakcyjni Dni Golubia-Dobrzynia. Koszty całego przedsięwzięcia szacowane są na niespełna 16 tys. zł, wkład własny - 6,5 tys.
- Sporo pieniędzy pochłania zawsze transport - wyjaśnia Michał Piotrowski, prezes klubu. - Wystawiającym u nas gościom staramy się częściowo zwracać koszty. Pokażemy też na pewno nasze własne nowo nabyte maszyny. Bodaj najaktywniejszym członkiem był w minionym roku Andrzej Budny, odrestaurował dwa ciągniki, dwa silniki spalinowe, a niedawno kupił młockarnię sztyftówkę.
Kto chciał, dostał
Kolejne 2100 zł z miejskiej kasy trafi do Polskiego Towarzystwa Historycznego, którego kołu w Golubiu-Dobrzyniu przewodniczy Maria Starosta. Grupa sympatyków lokalnych dziejów zorganizuje akcję "Rożinkes mit mandlen - echo zapomnianej kultury". Całościowy koszt wydarzenia opiewać ma na ponad 16 tys. zł, 2/3 tej kwoty organizatorzy zapewnią z własnych środków.
O stosunkowo sporą sumę wzbogaci się również nasz Uniwersytet Trzeciego Wieku. Do projektu "Edukacja kulturalna" magistrat dopłaci 1386 zł. Kwota jest o tyle znaczna, że pokrywa prawie cały koszt planowanego zadania - 1540 zł.
Wystarczy też pieniędzy na warsztaty filmowe dla dzieci i młodzieży, które przygotować zamierza Stowarzyszenie "Świętego Łukasza" na Rzecz Rozwoju Kultury Religijnej. Na ten cel pójdzie z budżetu 1014 zł. Całkowite wydatki organizatorzy szacują na 5 tys., wnioskowali o 4,5 tys.
Rozdysponowano całe 10 tys. zł przeznaczone na konkurs, wnioski opiewały łącznie na sumę ponad dwukrotnie wyższą. W poprzednim roku do rozdania było 20 tys., jednak komisja wyłożyła z tego jedynie 8,270 zł (reszta wróciła do miejskiej kasy).