Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Takie rzeki tylko u nas

Alicja Wesołowska
Op, op, op! - taki doping słychać było w niedzielę w przystani Zacisze. Niderlandczycy zdominowali kajakowe zawody w Golubiu.

- Dreka? Drueka? Poddaję się - śmieje się Marian Brouwer, która przyjechała na spływ z Holandii. Przez 8 dni nauczyła się już, jak powiedzieć po polsku “dzień dobry", “dziękuję" i - oczywiście - “kajak". Ale “Drwęca" - to już nie jest takie proste.

Co najbardziej zaskoczyło holenderskich kajakarzy w Polsce? - Gastrvijheid - czyli jak to się mówi? - zastanawia się Marian. - To, że wszyscy nam pomagają, organizują nam czas, częstują jedzeniem, oprowadzają po mieście... Mam: gościnność.

Rekordy popularności bije wśród przyjezdnych także polska żywność. Truskawki prosto z działki, wiśnie zerwane z drzewa i mleko. - Pyszne i niebywale tanie - cieszy się Marian. - Do tego okolica: jak ta woda płynie! W Holandii czegoś takiego się nie zobaczy, u nas wszystkie rzeki są proste i płaskie. Pierwszy raz płynęłam pod taki prąd.

Nie tylko rzeczny nurt i domowe jedzenie robią wrażenie na kajakarzach - w Golubiu-Dobrzyniu furorę zrobił też zamek. Owszem, są w Holandii podobne budowle - ale inaczej położone - nie na tak wysokich wzniesieniach. No i bez duchów.
Anna Wazówna wprawdzie się w niedzielę nie pokazała, ale kajakarze śmieją się: - Nie tracimy nadziei. Może przyjdzie popływać z nami.

Anny Wazówny nie było - ale nie było też mieszkańców Golubia-Dobrzynia, którzy chcieliby wziąć udział w kajakarskim slalomie. - Ludzie przyszli, ale woleli oglądać zawody z brzegu - mówi Jerzy Nadolski, prezes TKKF “Rytm" i organizator zawodów w Golubiu. - Szkoda, bo w zeszłym roku zainteresowanie było większe.

Błękitna Wstęga Drwęcy trafiła więc do Rinkego Nijsa z Holandii. Tuż za nim uplasował się Polak: Kacper Kurkierewicz z Grudziądza, a trzecie miejsce zajął Andrzej Kięca.
Wśród pań najlepsze okazały się Holenderki: Sanne i Simone Verbeek oraz Marion van der Grecht.

- Pływam, odkąd pamiętam - przyznaje Sanne. - Mój pierwszy “samodzielny" spływ zaliczyłam, kiedy miałam 5 lat. Spodobało mi się to - i teraz jeżdżę po świecie. WPolsce jestem drugi raz i muszę przyznać: wasza pogoda latem jest niesamowita. Mam nadzieję, że zostanie taka do końca naszego pobytu.

Z Golubia-Dobrzynia kajakarze wyruszyli do Ciechocina. Jutro popłyną do Torunia, a stamtąd przez Bydgoszcz do Chełmna. Tam - o godz. 18 - uroczyście zakończy się 49 międzynarodowy spływ kajakowy Pojezierzem Brodnickim.

W przyszłym roku kolejny - jubileuszowy. Organizatorzy już teraz zaczynają się do niego przygotowywać. - Mam nadzieję, że zainteresowanie slalomem w Golubiu także będzie większe - przyznaje Nadolski. - Też przecież będziemy mieli swoją małą rocznicę.
Golubskie zawody będą wówczas obchodzić 10 urodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska