Goplania Inowrocław wygrała z Notecią

Gospodarze chcąc jeszcze liczyć się w walce o pozostanie w szeregach IV ligi musieli zdobyć kolejne trzy punkty, osłabieni łabiszynianie grając bez kilku swoich zawodników z podstawowego składu liczyli na uzyskanie jak najkorzystniejszego wyniku.

Na bardzo rozmokłej płycie boiska Goplania od pierwszego gwizdka ruszyła do zdecydowanych ataków, jednak rywale grając bardzo spokojnie w linii defensywy wraz z poprawnie interweniującym bramkarzem Bartoszem Suszkiem zachowywali czyste konto.

W trzydziestej trzeciej minucie po celnym strzale Adama Bujaka inowrocławianie objęli prowadzenie. Siedem minut później ten sam zawodnik po raz drugi pokonując B. Suszka podwyższył na 2:0. Kiedy wydawało się, że w kończącej się połowie nic się nie zmieni w czterdziestej trzeciej minucie szybkiej kontrze łabiszynianie dzięki celnemu strzałowi Marcina Bizonia zdobyli kontaktową bramkę.
Przed rozpoczęciem drugiej połowy nasiliły się wyładowania atmosferyczne i sędziowie postanowili nie rozpoczynać gry do czasu poprawy pogody. Dziesięć minut później prowadzący spotkanie Mateusz Gajewski gwizdkiem dał sygnał do rozpoczęcia gry. W sześćdziesiątej siódmej minucie gospodarze przy biernej postawie sędziów zdobyli trzeciego gola. Nie wiadomo co było przyczyną, że arbiter M. Majewski i asystentka Paulina Baranowska nie zauważyli brutalnego faulu w polu karnym jednego z napastników na obrońcy Krystianie Kanclerzu, puszczając grę po której Artur Zaborowski zdobył trzecią bramkę dla Goplanii. W osiemdziesiątej ósmej minucie Noteć po ładnej akcji za sprawą Krystiana Gryglewicza ponownie zdobyła kontaktową bramkę. W odpowiedzi gospodarze w dziewięćdziesiątej pierwszej minucie dzięki niezawodnemu w tym dniu A. Bujakowi, który strzelił trzecią bramkę w tym spotkaniu odnieśli zwycięstwo.

Po spotkaniu trener Goplanie Artur Wiśniewski był bardzo zadowolony: mój zespół doskonale zdawał sobie sprawę z sytuacji w jakiej się znajdujemy . Dwie zdobyte bramki za bardzo nas uśpiły i rywale jeszcze w pierwszej połowie przy błędzie obrońców strzelili bramkę kontaktową. W drugiej odsłonie było podobnie i wydaje się, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Dziękuję wszystkim zawodnikom, którzy walczyli w tak fatalnych warunkach za wolę walki i osiągnięcie tego wyniku.

Trener Noteci Marcin Kowalik: w pierwszej połowie po dwóch szkolnych błędach straciliśmy dwie bramki, w końcówce Marcin Bizoń zdobył dla nas kontaktową bramkę. Wierzyłem, że w drugiej połowie wynik uda się zmienić na naszą korzyść. Najgorsze dla mnie jest to, że w rundzie rewanżowej ani razu nie miałem do dyspozycji wszystkich zawodników zaliczanych do kadry pierwszego zespołu. Ale wracając do zakończonego meczu, gospodarze za trzecią strzeloną bramkę mogą podziękować tylko trójce sprawiedliwych, którzy zachowali się fatalnie. Po co zawodnicy walczący w takich warunkach zostawiają tyle swojego zdrowia na boisku kiedy sędziowie popełniają tak fatalne błędy.

Goplania Inowrocław - Noteć Inowrocław 4:2 (2:1)
Bramki: 1:0, 2:0 Adam Bujak (33, 40), 2:1 Marcin Bizoń (43), 3:1 Artur Zaborowski (67), 3:2 Krystian Gryglewicz (88), 4:2 A. Bujak (90+1).
Sędziowie: Mateusz Majewski, Paulina Baranowska, Mikołaj Chromiński - Toruń
Żółte kartki: P. Kmita - Goplania, B. Szalkowski - Noteć. Widzów 100.
GOPLANIA: M. Szyperski, M. Niewiadomski, P. Kmita, A. Tyjas, B. Goczkowski, A. Zaborowski, R. Szutkowski (85 K. Wegner), Ł. Kempski, J. Bolewicki (65 B. Jędrzejczak), Ł. Paczkowski (70 K. Szefler), Bujak.
NOTEĆ: B. Suszek, J. Kowalski, A. Broda, J. Suszek, K. Kanclerz (75 F. Żurawski), S. Sztuba (46 K. Gryglewicz), M. Bizoń, B. Szalkowski, T. Kośmider (80 T. Kubiak), K. Skonieczka, B. Brzykcy.