Górnik Zabrze - Raków 1:0. Pierwsza porażka częstochowian
Piłkarze Rakowa doznali pierwszej porażki w tym sezonie. Po sześciu kolejnych zwycięstwach częstochowianie wystawili eksperymentalny skład w Zabrzu i przegrali z Górnikiem. Podopieczni trenera Bartoscha Gaula zapomnieli już o falstarcie z Cracovią i wygrali drugie spotkanie z rzędu.
Trener Marek Papszun postanowił oszczędzać czołowych zawodników na rywalizację ze Spartakiem Trnava w kwalifikacjach Ligi Konferencji i w meczu z Górnikiem ponad połowę podstawowej jedenastki zostawił na ławce rezerwowych. Szansę debiutu w ekipie z Częstochowy dostał pozyskany pod koniec lipca Szwed Gustab Berggren, natomiast najnowszego nabytku Rakowa Bartosza Nowaka zabrakło nawet na rezerwie, bo na mocy dżentelmeńskiej umowy nie zagrał przeciwko swojemu byłemu klubowi.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU GÓRNIK - RAKÓW
W I połowie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Szymon Włodarczyk miał znakomitą okazję do objęcia prowadzenia. Po błędzie Deiana Sorescu młody napastnik Górnika popędził z piłką przez pół boiska i znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale wyraźnie zabrakło mu w tej sytuacji zimnej krwi i jego uderzenie obronił Kacper Trelowski.
Zabrzanie bramkę zdobyli tuż przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rogu Erika Janży stojący na bliższym słupku Aleksander Paluszek trącił piłkę głową i trafił do siatki. To był premierowy gol 21-letniego obrońcy w PKO Ekstraklasie. Co ciekawe Paluszek wiosnę spędził w Częstochowie, ale nie w Rakowie tylko w I-ligowej Skrze, do której był wypożyczony z Górnika.
W I połowie Raków nie oddał ani jednego celnego strzału, więc trener Marek Papszun uznał, że nie ma co czekać i po przerwie wpuścił na boisko swoich najbardziej bramkostrzelnych piłkarzy Iviego Lopeza i Vladislavsa Gutkovskisa.
Częstochowianie ruszyli do odrabiania strat i Łotysz zaraz po wejściu na murawę miał świetną okazję do wyrównania. Popularny "Gutek" będąc sam na sam z bramkarzem próbował lobować Kevina Brolla, ale górą w tym pojedynku był Niemiec.
Posiadający polskie korzenie golkiper Górnika poradził sobie także z uderzeniem z dystansu Iviego Lopeza pod poprzeczkę. Hiszpan w końcówce groźnie przymierzył jeszcze zza pola karnego, ale piłka o centymetry minęła słupek bramki zabrzan.
W końcówce prowadzenie zabrzan mógł podwyższyć Krzysztof Kubica, lecz po podaniu Daniego Pacheco strzelił wprost w bramkarza. Sędzia do podstawowego czasu gry doliczył aż siedem minut, ale ustalony do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć dobrą okazję tuż przed ostatnim gwizdkiem miał jeszcze Paweł Olkowski.
Górnik Zabrze - Raków Częstochowa 1:0 (1:0)
Bramka 1:0 Aleksander Paluszek (45)
Sędziował Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki Kotzke, Włodarczyk, Manneh, Mvondo (Górnik) - Sorescu, Tudor, Wdowiak (Raków)
Widzów 16.905
Górnik Broll – Paluszek (85. Kubica), Janicki, Jensen – Olkowski, Kotzke, Manneh (73. Mvondo), Janża – Podolski (85. Krawczyk), Cholewiak (73. Pacheco) – Włodarczyk (63. Dadok).
Raków Trelowski – Racovitan, Arsenić, Svarnas – Długosz (63. Tudor), Berggren (46. Ivi López), Lederman (70. Papanikolaou),Kochergin, Sorescu – Musiolik (58. Wdowiak), Piasecki (46. Gutkovskis).
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
