W gospodarstwach rolnych wychowują się dzieci i rodzice muszą zatroszczyć się o bezpieczeństwo swych pociech. Współcześnie wraz z postępem mechanizacji zagrożeń jest więcej. To maszyny polowe – sadzarki, siewniki, kombajny czy maszyny stacjonarne typu śrutowniki, gniotowniki, dmuchawy, sieczkarnie. Mogą obsługiwać je wyłącznie osoby dorosłe. Dawniej, gdy dziecko poszło z mamą zbierać ziemniaki, to w zasadzie nic nie mogło się złego wydarzyć. Teraz na kombajnie nie powinno się nawet znaleźć. Jak to pogodzić z naturalną ciekawością dziecka?
O bezpieczeństwie trzeba rozmawiać
- Od 25 lat pracuję z dziećmi i młodzieżą – mówi Ewa Żuchowska, dyrektorka Zespołu szkolno-Przedszkolnego w Kikole. - Jako opiekun i rodzic wiem, jak ważne jest nieustanne przypominanie o zasadach bezpieczeństwa, rozmawianie o potencjalnych zagrożeniach, zasadach zachowania. Nasza czujność i odpowiedzialność są kluczowe dla zapewnienia beztroskiego dzieciństwa. Gospodarstwo rolne to miejsce pełne fascynujących rzeczy dla malucha, np. maszyny rolnicze wydają się zabawkami. Dzięki ciekawości świata dzieciaki odkrywają nowe rzeczy, uczą się i rozwijają, nie zawsze jednak potrafią ocenić ryzyko i przewidzieć konsekwencje swoich działań. Bawiąc się narzędziami lub zbliżając się do zwierząt narażają się na niebezpieczeństwo. Nieustanna opieka powinna być priorytetem. Nawet na chwilę nie zostawiajmy dziecka samego w gospodarstwie, zwłaszcza w pobliżu maszyn, pojazdów, zbiorników wodnych, zabezpieczmy narzędzia i chemikalia. Razem zadbajmy o bezpieczeństwo naszych dzieci.
Dzieci nie mogą wykonywać prac związanych z obsługą ciągników i maszyn samobieżnych, nigdy nie powinny brać udziału w ich sprzęganiu. To szczególnie niebezpieczne, bo może zostać przygniecione przez traktor. Zagrożenie stanowią chemiczne środki ochrony roślin, obróbka drewna czy praca na wysokości. Zresztą wszelkie chemikalia powinny być przechowywane w metalowych szafach, zamykanych na klucz.
Uwaga na duże zwierzęta
Kolejnym poważnym zagrożeniem są zwierzęta, z którymi trzeba potrafić się obchodzić. Nie wolno ich przede wszystkim straszyć i drażnić, a w pobliżu tych dużych dziecko nie powinno nawet przebywać.
- Wyjątkowo niebezpieczna jest obsługa dużych zwierząt w gospodarstwie – przestrzega Kamil Sadowski, starszy referent ds. prewencji wypadkowej, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego w Placówce Terenowej KRUS w Lipnie. – Bydłem i trzodą chlewną, szczególnie zaś samcami rozpłodowymi czy samicami karmiącymi powinny zajmować się wyłącznie doświadczone osoby dorosłe, które potrafią przewidywać ich reakcje na bodźce zewnętrzne. Zwierzę może kopnąć, ugryźć, uderzyć łbem czy przygnieść. Może to doprowadzić do ciężkich obrażeń, a nawet do śmierci. Tu ryzyko jest duże.
Same zakazy ze strony rodziców nie są skuteczne. Stwierdzenie: "Nie wolno" może jedynie spotęgować ciekawość małego człowieka. Muszą wyjaśnić dziecku, co jest niebezpieczne i dlaczego, a przy okazji odpowiedzieć na mnóstwo pytań. Nie jest to ani łatwe, ani proste. Nawet kilkulatek zrozumie, że nie może podchodzić do maszyn czy do zwierząt, jeśli dorosły mu to w odpowiedni sposób wytłumaczył.
O bezpieczeństwo dzieci trzeba dbać wszędzie, a gospodarstwo rolne jest miejscem szczególnym z mnóstwem zagrożeń ze strony pojazdów, maszyn i zwierząt inwentarskich. Ostrożności nigdy dość!
