https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarze dyskutowali z wojewodą

(kap)
- Choć ubezpieczyliśmy uprawy, musimy walczyć z firmami ubezpieczeniowymi o odszkodowania, bo zaniżają one nasze straty - twierdzili rolnicy.
- Choć ubezpieczyliśmy uprawy, musimy walczyć z firmami ubezpieczeniowymi o odszkodowania, bo zaniżają one nasze straty - twierdzili rolnicy. fot. sxc
Ceny rzepaku są za niskie, podobnie jak pomoc de minimis, ubezpieczyciele zaniżają straty na polach, a firmy nawozowe windują ceny swoich produktów.

Na to narzekali wczoraj rolnicy podczas spotkania z wojewodą kujawsko-pomorskim.

- Nasza cierpliwość się kończy! - grzmiała grupa rolników, którzy przyjechali wczoraj do Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. - Już w lutym mówiliśmy wojewodzie o naszych problemach, ale od tego czasu nie otrzymaliśmy żadnej pomocy. Jeśli sytuacja się nie zmieni, będziemy zmuszeni zaprotestować - ostrzegał Antoni Kuś, przewodniczący NSZZ RI "Solidarność" Region Bydgoszcz. - Być może wkrótce w godzinach szczytu wyjedziemy ciągnikami na ulice Bydgoszczy albo będziemy okupowali urzędy - dodawali inni.

To pętla zaciskana na szyi
Kujawsko-pomorscy gospodarze przekonywali wczoraj, że pomoc rządu związana z klęską suszy jest niewystarczająca. - Proponuje nam się zaciąganie kolejnych kredytów, a tak naprawdę nie są one dla nas kołem ratunkowym, lecz pętlą, która coraz bardziej zaciska się na naszych szyjach - twierdził Stanisław Kulwicki, sołtys sołectwa Borówno-Różnowo (gm. Chełmno).

Rolnicy domagali się więc, aby dopłaty do materiału siewnego, umorzenie podatku rolnego z tytułu suszy lub czynszu dzierżawnego nie było zaliczane do tzw. pomocy de minimis. - A jeśli już musi być, to niech ta pomoc zostanie zwiększona z 7,5 tys. euro do 15 tys. euro - apelował w imieniu gospodarzy Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.

Walczą o odszkodowania
Na polach komisje klęskowe wciąż szacują szkody, jakie wyrządziła susza. - Choć ubezpieczyliśmy uprawy, musimy walczyć z firmami ubezpieczeniowymi o odszkodowania, bo zaniżają one nasze straty - twierdzili rolnicy. - Ustawa o ubezpieczeniach jest dla nas nieczytelna! Chcemy wiedzieć, jaki jest sposób szacowania szkód. Nie może być tak, żeby jedne przepisy były różnie interpretowane - tłumaczyli wojewodzie.

Buntowali się też przeciwko zbyt niskim - ich zdaniem - cenom skupu rzepaku. Obecni na spotkaniu przedstawiciele firm skupujących poinformowali, że średnia cena skupu wynosi teraz około 1,3 tys. zł za tonę. - W ciągu ostatniego tygodnia spadła ona o 80 złotych. W dodatku nie ma różnicy w cenie rzepaku kontraktowanego i niekontraktowanego, więc po co mamy dużo wcześniej wiązać się z konkretną firmą? Zastanawiamy się, czy podpisywać umowy na przyszły rok - denerwowali się gospodarze. Podobne emocje wzbudził temat związany z drożejącymi środkami do produkcji, zwłaszcza nawozami.

Andrzej Baranowskim, dyrektor Wydziału Środowiska, Rolnictwa i Rozwoju Wsi w K-PUW: - Spiszemy dziś wszystkie postulaty gospodarzy i przekażemy je w najbliższych dniach ministrowi rolnictwa - zapewnia.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska