Pani Zofia czuje się świetnie, ma dobry humor, świetną pamięć i co najważniejsze - zdrowie jej dopisuje.
Mieć sto lat i czuć się bardzo dobrze, to naprawdę wielka sztuka.
- Tak się długo żyje, jak się tabletek za dużo nie zjada - mówi pani Zofia. - Nie odmawiam sobie kawy, całą szklankę wypiję. A wieczorem mleko.
Pani Zofia, z domu Kośmieja, urodziła się 9 grudnia 1907 r. w Wielkim Łąsku, gmina Koronowo. Do Gostycyna, w którym mieszka już 77 lat, trafiła za mężem Leonem, gdzie państwo Parszykowie prowadzili gospodarstwo rolne.
Pani Zofia jest samodzielna, ma poczucie humoru i świetną pamięć. - Lepiej liczy w głowie niż ja na kalkulatorze - mówi Renata Madej, wnuczka pani Zofii, która się nią opiekuje. - Babcia całe życie pracowała na roli, nigdy nie narzekała na zdrowie, ma dużo sił witalnych i wciąż fotograficzną pamięć.
Pani Zofia jest fanką "Mody na sukces", lubi dobre perfumy i czasami - choć rzadko, pozwoli sobie nawet na kieliszek koniaczku dla zdrowia.
Państwo Parszykowie wychowali dwoje dzieci - córkę Alicję i syna Zbyszka. Pani Zofia doczekała się pięciu wnuków, 12 prawnuków i 13 praprawnuków.