Strażnicy miejscy odwiedzają inowrocławskie podstawówki i gimnazja. Dlaczego? Żeby uświadomić uczniom, że nielegalne graffiti to wandalizm.
W mieście od pewnego czasu mamy do czynienia z plagą grafficiarzy. Nie ma budynku, który nie został upstrzony bazgrołami.
Niszczą swoje
Do dziś na stronie internetowej Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej oglądać można zdjęcia zniszczonego przez wandali pawilonu przy ul. Krzywoustego. Budynek był tuż po remoncie. W lipcu ub. r. psudografficiarze wypaćkali go w czarne "esy". Prezes KSM szacował, że ponowne przemalowanie elewacji, to koszt ok. 150 tys. zł. Twarze wandali zarejestrował monitoring. - Zaznaczcie, że zniszczeń dokonały dzieci i wnuki mieszkańców osiedla - mówił wówczas Jan Gapski, prezes KSM.
Grafficiarze są przebiegli. Trzeba ich złapać na gorącym uczynku. Policja liczy więc na pomoc inowrocławian. Przypomina też, że głupia zabawa może skończyć się nawet pozbawieniem wolności od kilku miesięcy do kilku lat.
Zobacz także: Toruń. Demolował autobus, żeby uciec przed kontrolą
Wolą edukować
- W związku z tym, że ściany budynków, wiaty przystankowe, obudowy transformatorów często są ozdobione różnego rodzaju napisami graffiti od 9 kwietnia strażnicy miejscy rozpoczęli realizację programu profilaktycznego "Stop nielegalnemu graffiti" - informuje Monika Dąbrowska, rzecznik inowrocławskiego ratusza.
Program skierowany jest do dzieci i młodzieży z podstawówek i gimnazjów. - Mówimy o przepisach prawa związanych z graffiti. Informujemy, że nielegalne graffiti jest aktem wandalizmu, który naraża na duże straty materialne - podkreśla Zdzisław Feit, komendant straży. Podczas spotkań municypalni podpowiadają, co zrobić, żeby sztukę graffiti uprawiać legalnie. -Najprostszym sposobem jest uzyskanie zgody właściciela terenu - zauważa Feit.
Pierwsza z pogadanek odbyła się w SP nr 16. Kolejne będą w SP nr 2 i 10. Potem strażnicy pojawią się w gimnazjach.
Czytaj e-wydanie »